Fundacja Dzika Lekcja apeluje – uwaga na jeże przy drogach. „Tam najłatwiej zdobywają pożywienie”
Nie zimą, a właśnie latem ginie najwięcej jeży. Miłośnicy tych sympatycznych ssaków apelują przede wszystkim do kierowców o rozwagę na drodze.
– To jest paradoks. Kierowca ominie dziurę, żeby nie zniszczyć sobie auta. Natomiast czasem mam wrażenie, że jeża to rozjedzie z premedytacją. Często te potrącone jeże są na poboczach, albo blisko poboczy. Jeż to nie kot czy sarna, że wskoczy pod rozpędzone auto. Jeż jest ewolucyjnie przystosowany do ochrony. Jak wyczuwa niebezpieczeństwo, to zwija się w kulkę. Problemem jest nadmierna prędkość i tak to po prostu wygląda. Jeże nie targną pod koła rozpędzonego samochodu, więc jeżeli chcemy, to da się tego uniknąć – mówi Agnieszka Kamińska-Włodarczyk z fundacji Dzika Lekcja.
– Jest to szczególnie ważne właśnie teraz, w okresie wiosny i lata. Dlatego, że to jest okres rozrodczy i ten jeż nie przyszedł na ulicę po to, żeby nam przeszkodzić w dojechaniu bezpiecznie do celu. On przychodzi w pobliże jezdni dlatego, że jest to miejsce, gdzie najłatwiej znaleźć pożywienie – podkreśla.
Jeże są w naszym kraju pod ochroną.