Strefy Czystego Transportu w kolejnych polskich miastach? Zdania bydgoszczan są podzielone
Obowiązek wprowadzenia Stref Czystego Transportu nakłada ustawa o elektromobilności, której projekt trafił do konsultacji społecznych. Nowe prawo obejmowałoby miasta powyżej 100 tysięcy mieszkańców, w których odnotowano przekroczenie średniorocznego dopuszczalnego poziomu dwutlenku azotu.
W 2023 roku, na żadnym stanowisku pomiarowym w kujawsko-pomorskiem, nie odnotowano przekroczenia tych norm.
Przypomnijmy, że chodzi o wyznaczenie obszaru, gdzie nie mogą wjeżdżać stare, wysokoemisyjne samochody. Pierwsza taka strefa już funkcjonuje w Warszawie. Sama idea stref czystego transportu nie przypadła do gustu niektórym mieszkańcom. W Bydgoszczy zdania są podzielone.
– Dużo jeździ tych „kopciuchów” i starych aut, które doskonale znamy. Nie ma co ukrywać, także MZK, więc warto byłoby zrobić strefę w centrum, żeby można było swobodnie sobie chodzić – powiedział jeden z mieszkańców.
– Na przykład mam samochód, który ma 20 lat i on nie będzie mógł poruszać się w mieście, ale mój sąsiad ma auto czteroletnie z sześciolitrowym silnikiem, który generuje cztery razy tyle CO2. To jest bezprawie i na pewno łamie Konstytucję – stwierdził mężczyzna.
Nie brakuje głosów, że wprowadzenie Stref Czystego Transportu poprawi jakość powietrza. Znajdują się także przeciwne opinie. – To totalna głupota, ponieważ nowsze samochody, te bardziej ekologiczne, psują się szybciej niż spalinowe. Jest to większy wydatek, a co za tym idzie, rośnie ślad węglowy w środowisku.
Więcej w relacji Jolanty Fischer.
Dodajmy, że jeśli nowe prawo zostanie przyjęte, obowiązek wprowadzenia Stref Czystego Transportu, oprócz Warszawy, obejmie Katowice, Wrocław oraz Kraków. O tym, jakie dokładnie pojazdy będą mogły wjechać do centrum, mają zdecydować same samorządy. Miasta zostaną zobowiązane również do zakupu nowych, zeroemisyjnych autobusów.