Ważą się losy spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo. Bydgoscy posłowie apelują
To Miasto Bydgoszcz i PKP powinny przejąć od KOWR-u większość udziałów spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo – uważają bydgoscy posłowie. W środę na posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego Ziemi Bydgoskiej sformułowali apel do wspólników spółki, by umożliwili jej dalsze funkcjonowanie.
Województwo kujawsko-pomorskie jest przedostatnim bez terminala przeładunkowego.
– Taka sytuacja nie może dłużej trwać. Na tym etapie trzeba podziękować KOWR-owi (który jest głównym udziałowcem spółki – przyp. red.), że podjął się być jednym z partnerów, ale oczywistym jest, że KOWR nie może być docelowo partnerem tego podmiotu, bo to powinna być typowa spółka prawa handlowego, zarabiająca na przeładunku. Oczywistym jest, że to inwestycja, w której wiodącą rolę powinny odgrywać władze województwa i marszałek województwa – wskazał poseł Piotr Król. Uważa jednak, że tak się nie stanie.
– Jak doprowadzimy do tego, że PKP przejmie część [udziałów] i Miasto Bydgoszcz przejmie część, to umożliwia spokojne funkcjonowanie spółki, bo właścicielem powinni być ci, którzy są zainteresowani rozwojem [tej części regionu]. Z całym szacunkiem dla pana marszałka – nie jest zainteresowany rozwojem infrastruktury po stronie bydgoskiej – mówił.
Jak przypomniał zastępca dyrektora generalnego KOWR-u, Jan Szopiński, terminal w województwie łódzkim – choć prace zaczęły się później, niż nad przygotowaniem terminala w Emilianowie – już funkcjonuje. Tam koszty wziął na siebie urząd marszałkowski.
Decyzja o przyszłości spółki Terminal Intermodalny Bydgoszczy Emilianowo ma zapaść w czwartek, podczas nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników – tj. Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, Polskich Kolei Państwowych i Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Jak przekazał prezes zarządu Paweł Bukowski, jeśli podczas zgromadzenia nie podejmą oni decyzji o kontynuacji projektu, rozpocznie procedurę upadłościową. Jeśli zaś opowiedzą się za kontynuacją, będzie mógł odblokować 160 tys. zł przeznaczone na tę procedurę. Pozwoli to firmie funkcjonować do września, do dalszej działalności konieczne będą dopłaty wspólników.
Inwestycja ma już decyzję środowiskową, ale wciąż nie zapewniono jej finansowania – a konieczne są 144 mln złotych. Zapewnienie finansowanie nie leży jednak w gestii samej spółki, a właśnie – wspólników. Według prezesa Bukowskiego inwestycja może pozyskać dofinansowanie unijne z programu „Feniks”, potrzebuje jednak również środków własnych, które zamierza pozyskać, emitując obligacje.