Potrafią się kamuflować i kumulować! Groźne mikotoksyny tematem konferencji na UKW
Tylko niektóre z nich są pożyteczne, większość pleśni w naszym otoczeniu jest groźna, ponieważ wytwarza tzw. mikotoksyny. O najnowszych metodach ich wykrywania i unieszkodliwiania rozmawiają w Bydgoszczy naukowcy, przedstawiciele służb weterynaryjnych i producentów.
Organizatorem 14. konferencji naukowej „Mikotoksyny i grzyby pleśniowe" na UKW jest Katedra Fizjologii i Toksykologii, którą kieruje prof. Jan Grajewski.
- To są związki, które spożywamy codziennie, może nie w wysokich dawkach, ale kumulujemy je - mówi prof. Małgorzata Twarużek, z Katedry Fizjologii i Toksykologii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Są wykrywane nie tylko w moczu, ale także we krwi, w surowicy, kumulują się w wątrobie, w nerkach. Część z nich ma działanie potencjalnie rakotwórcze.
- Bardzo wiele osób na świecie pracuje nad tym, co zrobić, żeby ograniczyć wpływ tych mikotoksyn, który już są obecne w żywności, czy w paszach, ograniczyć ich wpływ na zdrowie zwierząt, ludzi - mówi Piotr Jedziniak z Państwowego Instytutu Badawczego, Zakładu Farmakologii i Toksykologii w Puławach, gość bydgoskiej konferencji.
Wyjaśnia, że jednym z tych sposobów, szczególnie jeżeli chodzi o dodatki paszowe dla zwierząt, jest dodawanie do mieszanki specjalnych substancji, np. sorbetów.
- Czasami są to konkretne szczepy bakterii, czasami enzymy, które albo wiążą te mikotoksyny w przewodzie pokarmowym albo w sposób biologiczny je unieczynniają - wyjaśnia naukowiec.
Więcej w relacji Elżbiety Rupniewskiej.