Wielka wichura, drzewa zawaliły się na obóz harcerski. Ćwiczenia w gminie Wielgie
Nad jeziorem w Wielgiem w powiecie lipnowskim Wojska Obrony Terytorialnej i strażacy OSP trenują ewakuację obozu harcerskiego. Zgodnie ze scenariuszem ćwiczeń, zagrożone jest zdrowie i życie kilkudziesięciu osób.
Żołnierze wyrwani z domu w weekend mieli stawić się w określonym miejscu i czasie. Kapitan Paweł Banasiak z 8.Kujawsko-Pomorskiej Brygady WOT mówi, że ten test brygada zaliczyła. – Natychmiastowe stawiennictwo oceniamy dobrze, ponad 80 proc. stanu osobowego brygady stawiło nam się na sygnał, co daje nam wskaźnik, który zalicza ten element certyfikacji, którym jest sprawdzenie natychmiastowego stawiennictwa po otrzymaniu sygnału przez żołnierzy – tłumaczy.
W ramach ćwiczeń terytorialsi muszą ewakuować obóz harcerskiego zagrożonego skutkami burzy, wichury, ulewy. Komendant obozowiska stworzonego na potrzeby ćwiczeń podkreśla, że takie ćwiczenia są bardzo potrzebne. – Ma to bardzo praktyczne zastosowania i na pewno pomoże w wielu sytuacjach – mówi Jakub Klawan, przewodnik harcerski Związku Harcerstwa Polskiego. I przypomina tragedię sprzed ośmiu lat, kiedy w Suszku pod Chojnicami zginęły dwie dziewczynki.
Podczas ćwiczeń nie obyło się bez błędu. Według scenariusza wiatr przewrócił drzewa w lesie na obóz harcerski, jednocześnie fale jeziora wdzierają się na łączkę, na której stoi obóz. Pod obalonymi konarami są ranni harcerze. – Pierwsza jednostka, która wyruszyła, popełniła błąd – zanim zająć się panikującymi poszkodowanym, zajęli się tamowaniem gwałtownego podnoszenia się wody z jeziora – mówią ratownicy obserwujący ćwiczenia.
Dowódca, por. Dawid Zieliński tłumaczy jednak, że żołnierze WOT zostali podzielenie na różne ekipy. – Jedna musi umacniać linię brzegową, ponieważ może dojść do lokalnego podtopienia. Dodatkowa ekipa w postaci medyków wraz z OSP realizuje pierwszą pomoc – mówi.