Jest zarzut dla sprawcy wypadku, w którym zginął operator filmowy Arkadiusz Tomiak
Zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym postawiono 24-latkowi, który spowodował wypadek pod Tucholą. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
- Sprawca wypadku usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa z artykułu 177, paragraf 2 Kodeksu Karnego - to przestępstwo jest zagrożone karą od 6 miesięcy pozbawienia wolności do 8 lat - informuje prokurator rejonowy z Tucholi Marcin Przytarski. - 24-latek został przesłuchany w obecności obrońcy. Nie przyznał się do postawionego zarzutu, złożył stosownej treści wyjaśnienia. Był trzeźwy, w wyniku przeprowadzonych badań toksykologicznych nie ujawniono we krwi podejrzanego substancji, które działają podobnie do alkoholu.
Prokuratura wnioskuje do sądu o areszt młodego mężczyzny. Do zdarzenia doszło w poniedziałek koło Tucholi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autem bmw, podczas manewru wyprzedzania toyoty nie zachował należytej ostrożności. Kiedy zorientował się, że z naprzeciwka nadjeżdża ciężarówka, chciał wrócić na swój pas ruchu uderzył i w toyotę, a ta zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się z samochodem ciężarowym. Doszło do pożaru samochodu, kierowca toyoty zginął na miejscu.
Ofiara wypadku to Arkadiusz Tomiak - autor zdjęć do takich filmów jak „Daleko od okna", „Symetria", „Statyści", „Zaćma" czy „Czerwone maki". Zginął w drodze do rodzinnego Koszalina na festiwal „Młodzi i Film”. Miał 55 lat.