Bydgoscy działacze PiS apelują, by ratować projekt terminalu w Emilianowie
O zapewnienie pieniędzy na dalsze funkcjonowanie spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo apelują bydgoscy działacze PiS. Pod wnioskiem do ministra rolnictwa podpisali się radny miejski Paweł Bokiej, kandydujący ponownie do Europarlamentu Kosma Złotowski i radny sejmiku Jarosław Wenderlich.
- Gdy pojawiły się sygnały medialne, a także po audycie w KOWR, są zapowiedzi, że środków wystarczy tylko do końca lipca bieżącego roku. Być może dojdzie do likwidacji spółki. Już nawet nie ma miesięcy, nie ma tygodni, zostały dni i trzeba działać szybko. I tylko, w mojej ocenie, minister rolnictwa i rozwoju wsi jest w stanie podjąć taką decyzję, bo to będzie decyzja stricte polityczne - mówił Jarosław Wenderlich.
- To co posłowie do parlamentu mogli zrobić, to zrobili, czyli umieścili Bydgoszcz jako punkt węzłowy sieci TEN- T. Niestety, rząd pozwolił na zrezygnowanie z tej poprawki. Co można zrobić więcej? To już jest sprawa rządu. Chodzi o to, żeby rząd dalej budował tę inwestycje w Emilianowie. Oczywiście, jeśli ona już powstanie, będzie dodatkowym argumentem do tego, aby Bydgoszcz stała się takim węzłowym punktem.
W 2020 powołano spółkę, której głównym udziałowcem został Krajowy Ośrodek Doradztwa Rolniczego.
Miasto Bydgoszcz - poprzez Park Przemysłowy - także jest udziałowcem spółki przygotowującej terminal. Radny Paweł Bokiej zapowiedział wniesienie podobnego apelu pod obrady rady miasta.
Terminal kolejowo-drogowy ma usprawnić transport i być zapleczem portów w Trójmieście.