Już wiadomo, ile będzie zarabiać prezydent Inowrocławia. Radni patrzyli na każdy grosz
Inowrocławscy radni ustalali wysokość wynagrodzenia dla prezydenta tego miasta Arkadiusza Fajoka. Nie obyło się bez debaty z elementami uszczypliwości.
Maksymalnej stawki, jaką przewiduje prawo domagali się radni związani z obecnym prezydentem, krytykując jednocześnie pomysł przewodniczącego rady.
- Pan przewodniczący Patryk Kaźmierczak przygotował projekt uchwały o ustaleniu wynagrodzenia prezydenta Inowrocławia, który zakłada że prezydent Inowrocławia będzie miał wynagrodzenie dokładnie na takim samym poziomie, jak wójt gminy Inowrocław. Z całym sam szacunkiem dla pana wójta gminy, ale uważam, że pan przewodniczący nie uwzględnił skali obowiązków oraz odpowiedzialności związanej z zarządzaniem dużym miastem. Dlatego też powinien otrzymywać wyższe wynagrodzenie - argumentował radny Bartłomiej Stanisz z klubu Arkadiusza Fajoka Łączy nas Inowrocław.
Inne zdanie na ten temat miał oczywiście przewodniczący Rady Miejskiej Patryk Kazimierczak z Koalicji Obywatelskiej, który proponował 10 tys. zł podstawy.
- Dziwnym jest dla mnie sytuacja, w której urzędnik po sześciu dniach otrzymuje, jakby podwyżkę do maksymalnej stawki - oceniał Kaźmierczak.
Propozycje radnych Arkadiusza Fajka poparł też radny Prawa i Sprawiedliwości Jacek Tarczewski. Argumentował to w oparciu o Biblię. - Praca to godność. „Godzien jest robotnik zapłaty swojej"...
Ostatecznie radni przyjęli pomysł Roberta Rychlickiego z Trzeciej Drogi, który zaproponował 10770 zł podstawy.
Podczas sesji 16 maja wybrano także przewodniczących komisji. Są to głównie przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej.
Więcej w relacji Marcina Glapiaka.