Spacerują i ducha hartują! Akcja dla chartów z problemami i promocja tej rasy [zdjęcia, wideo]
CHARTytatywny spacer odbył się w bydgoskim Myślęcinku. W ogrodzie Botanicznym można było spotkać charty wraz z właścicielami. Oprócz przyjemności był też cel - zbiórka na pomoc psom tej rasy.
- To są charty szkockie deerhoundy, królewskie psy Szkocji, kiedyś używane w Szkocji do polowań na jelenie - mówiła jedna z opiekunek chartów.
Lidia Piątek zakochała się w charcie, i to podwójnie. - Zakochałam się dlatego, że to są psy magiczne, bardzo terapeutyczne, bardzo spokojne w domu, na spacerach, żyjące pełnią życia. One są bardzo uczuciowe, bardzo przywiązane do swojego człowieka, nie agresywne, bardzo przyjacielskie. Jeżeli ktoś raz doznał obcowania z chartem, to się zakochuje. I tak to działa. Dlatego mam dwa. Bardzo duża powierzchnia do głaskania, do tulenia, do czochrania, do miłości...
Spacer to akcja zorganizowana przez Stowarzyszenie Chartoterapia.
- Wiosną zawsze zbieramy na fundacje pomagające hartom chartom w potrzebie, między innymi chartom pokłusowniczym. To jest taki pies, który trafił w ręce nielegalnych myśliwych. Chart ma za zadanie przynieść do domu zająca, pomóc złapać sarnę. Jest to nielegalne i niehumanitarne. Jeżeli taki chart się, w cudzysłowie, zużyje, czyli zestarzeje albo nie spełnia oczekiwań kłusownika jest wyrzucany...
W Bydgoszczy jest prawdopodobnie kilkadziesiąt chartów.
„Chartytatywne" spacery odbywały się także 13 maja m.in. w Łodzi, Gdańsku i Krakowie.