Prezydent zaprzysiężony, ale nie ma przewodniczącego Rady Miasta. Sesja we Włocławku
We Włocławku na swojej pierwszej sesji obradowała Rada Miasta nowej kadencji. Radni złożyli ślubowanie. Odchodzący prezydent Marek Wojtkowski oficjalnie przekazał władzę nowo wybranemu prezydentowi miasta, Krzysztofowi Kukuckiemu. Nie wszystko poszło jednak gładko.
Kończący kadencję Marek Wojtkowski mówi, że ma poczucie spełnienia:
- Nadszedł ten dzień, kiedy kończę kadencję. Czuję się naprawdę człowiekiem spełnionym, bo sądzę że te 9,5 roku to były dobre lata dla Włocławka. Odchodzę z podniesioną głową. W wyborach tak jest, że raz się wygrywa, raz się przegrywa, ale cieszę się, że miasto zostawiam w dobrej kondycji. No oczywiście życzę mojemu następcy powodzenia - mówił Marek Wojtkowski.
Głównym punktem obrad miał być jednak wybór przewodniczącego Rady Miasta. I nie udało się tego zrealizować. Kluby Lewicy i Koalicji Obywatelskiej poprosiły o przerwę na wypracowanie wspólnej kandydatury. Ponieważ się to nie udało, wniosły o odroczenie obrad do piątku. Ich połączone siły były wystarczające do przeforsowania takiego wniosku.
Taki rozwój zdarzeń skrytykowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Lider PiS-u we Włocławku, Jarosław Chmielewski uznał, że doszło do skandalu:
- Pierwsza sesja Rady Miasta, gdzie mamy wybrać przewodniczącego nie odbyła się, dlatego że, jak rozumiem, nie zostało to (kwestia wskazania kandydata - przyp. red.) ustalone. Przesunięcie wyboru na 10 maja nie powinno mieć miejsca, bo dzisiaj w mieście mamy wiele problemów do rozwiązania. Wybór przewodniczącego jest po prostu kwestią techniczną, która dawno powinna być wyjaśniona. Czas na negocjacje był od 21 kwietnia. To chyba po raz pierwszy w historii naszego miasta zdarzyła się tak absurdalna sytuacja - uważa Chmielewski.
Więcej w relacji Marka Ledwosińskiego.