Bydgoszcz: Radość w sztabach Koalicji Obywatelskiej i Bydgoskiej Prawicy [zdjęcia, relacje]
Kilkadziesiąt osób zgromadziło się w niedzielę wieczorem w sztabie Koalicji Obywatelskiej w Bydgoszczy. Gdy pojawiły się pierwsze szacunkowe wyniki, były brawa i okrzyki radości. Dobre nastroje panowały także w sztabie Bydgoskiej Prawicy.
Rafał Bruski: Z pokorą czekam na wyniki
W sztabie KO – poza ubiegającym się o reelekcję prezydentem Rafałem Bruskim – był m.in. minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, wiceminister cyfryzacji Paweł Olszewski czy wojewoda Michał Sztybel. Wszyscy oczekiwali na przedstawienie szacunkowych wyników. Zanim pokazały się słupki, wojewoda mówił: - Musimy sobie pogratulować świetnej kampanii. Jestem spokojny o wyniki.
Po ogłoszeniu, że prezydent Rafał Trzaskowski wygrał w pierwszej turze wybory prezydenckie w Warszawie, prezydent Rafał Bruski mówił: - Też jestem dobrej myśli, z pokorą czekam na wyniki. Pokora, pokora, jeszcze raz pokora. Pięć lat temu, gdy wygrałem w pierwszej turze, to było ogromne zaskoczenie. Nie chcę obstawiać, jak będzie tym razem. Łukasz Schreiber to najbardziej rozpoznawalny polityk PiS - miał silne wsparcie, było widać jego kampanię.
Łukasz Schreiber: Mamy nadzieję, że przed nami jeszcze dwa tygodnie
W sztabie wyborczym Bydgoskiej Prawicy panowała atmosfera ostrożnego optymizmu. Kandydaci triumfalnie przyjęli wiadomość o wygranej PiS-u w skali kraju w wyborach do sejmików. Kandydat na prezydenta Łukasz Schreiber mówił: - Z pokorą czekamy na wyniki z komisji, zwłaszcza z naszej ukochanej Bydgoszczy. To była intensywna kampania, mamy nadzieję, że przed nami jeszcze dwa tygodnie.
- Patrząc na wyniki sejmikowe, raczej jesteśmy zadowoleni. Gramy w jednym klubie, ale w dwóch drużynach – komentował Marcin Sypniewski z Konfederacji. - Koledzy z PiS świętują, natomiast dla Konfederacji to są ciężkie wybory, bo nasi wyborcy chcą zmieniać kraj, zmieniać Europę, a sprawy lokalne traktuje się nieco inaczej. Ale to jest i tak bardzo dobry wynik - wyprzedziliśmy Lewicę i podejrzewam, że wynik ostateczny będzie lepszy niż sondażowy.
Joanna Czerska-Thomas: Wierzę, że idzie nowe
Optymistyczne nastroje panowały także w bydgoskim sztabie Trzeciej Drogi. - Na pewno uda nam się wprowadzić kilka nowych osób do Rady Miasta. Na wyniki wyborów prezydenckich w Bydgoszczy będziemy musieli jeszcze poczekać - mówiła tuż po 21.00 Joanna Czerska-Thomas, kandydatka na prezydenta Bydgoszczy.- Niezależnie od tego, z jakim wynikiem obudzimy się jutro i będziemy kładli spać się w poniedziałkowy wieczór, to chcemy powiedzieć, że jesteśmy otwarci na mieszkańców. Chcemy przywrócić wam sprawczość. To wy będziecie współdecydować o tym, jak Bydgoszcz będzie wyglądała za 5-10 lat. Przywrócimy wam wiarę w to, że Bydgoszcz to przede wszystkim mieszkańcy i mieszkanki. To wy będziecie decydować. Idzie nowe!
Maja Adamczyk: Mój cel osiągnęłam
Walcząca o fotel prezydenta Bydgoszczy Maja Adamczyk liczy na 7, a nawet 8 procent. Kandydatka Europejskiej Lewicy mówi, że jeśli dojdzie do drugiej tury – jeszcze nie wie, którego kandydata wskaże swoim wyborcom. Decyzję podejmie w ciągu kilku dni. - Kampania przerosła moje oczekiwania, ze względu na wiele spotkań z mieszkańcami Bydgoszczy – mówiła. - Moim minusem na pewno było to, że wiedza merytoryczna moich przeciwników była dużo większa niż moja, ze względu na to, że jednak są w temacie dużo dłużej, niż ja. Lubię jednak stawiać sobie cele i myślę, że w jakimś większym lub mniejszym stopniu mój cel osiągnęłam.