Donos na burmistrza gminy Bobrowniki. Chodzi o zebranie OSP w ciszy wyborczej
– Będę musiał uważać na każde słowo, ale pójdę tam, bo jestem urzędującym burmistrzem – tak o zbliżającym się walnym zebraniu Ochotniczej Straży Pożarnej w Bobrownikach mówi burmistrz gminy, Jarosław Poliwko. A tłumaczy się, ponieważ do naszej redakcji wpłynął anonim...
Autor donosu zarzuca burmistrzowi, który ubiega się o reelekcję, jakoby zamierzał prowadzić kampanię wyborczą w czasie wyborczej ciszy. Chodzi o sobotę, kiedy to zaplanowane jest doroczne zebranie straży pożarnej w Bobrownikach. Kilkudziesięcioletnia tradycja nakazuje, by stawił się na nim włodarz gminy. Burmistrz dostał zaproszenie, ale w ślad za nim pojawił się zarzut, jakoby datę zebrania ustalono tak, by dać burmistrzowi szansę na przedwyborczy występ w czasie ciszy.
Burmistrz Jarosław Poliwko pójdzie, bo musi, ale agitować nie zamierza:
– Nie jestem członkiem straży, więc nie mam prawa ustalać dat spotkań - wyjaśnia Poliwko. – Nigdy nie miałem też na myśli, żeby podczas tego dnia robić kampanię wyborczą, bo zdaję sobie sprawę, że to jest czas cieszy wyborczej.
Burmistrz dodaje, że zebranie prowadzi prezes, a prezesem jest Tadeusz Grzegorzewski, brat kandydata na burmistrza. Poza tym, jeden z kandydatów też jest druhem strażakiem, co więcej, radni, którzy startują w wyborach – nie z komitetu urzędującego burmistrza – też są druhami Ochotniczej Straży Pożarnej (...).
Burmistrz chce poprosić strażaków o zmianę terminu zebrania. Z prezes bobrownickiej straży pożarnej, mimo starań, nie udało się skontaktować.