Rafał Bruski w sprawie nagród dla urzędników: Jestem winny grzechów poprzednika
O tym, że odstąpiono od kary, choć nadal uznano nieprawidłowości w wypłatach nagród w ratuszu, poinformował na środowej sesji prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
– Wszystkie działania zakwestionowane przez Regionalną Izbę Obrachunkową były kontynuacją reguł, obowiązujących od 2009 roku – mówił prezydent. Tłumaczył, że na przykład za pracę w weekendy jego zastępcy dostawali dodatki, a bez nich zarabialiby mniej niż dyrektorzy.
Po odwołaniu się prezydenta, Główna Komisja Orzekająca ds. naruszeń dyscypliny finansów publicznych skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia. Regionalna Izba Obrachunkowa w Poznaniu uznała wypłatę nagród za zgodną z prawem, a za niezgodne z prawem wypłatę dodatków i nagród jubileuszowych i zredukowała karę nagany do upomnienia.
– Uznano, że wszyscy za wszystko odpowiadają i dodatki się nie należą. Ponownie musiałem odwołać się do Główna Komisja Orzekająca ds. naruszeń dyscypliny finansów publicznych przy Ministrze Finansów. Komisja niecałe dwa tygodnie temu uznała: prawidłowe przyznanie dodatku specjalnego, wypłaty nagród jubileuszowych zawyżonej wysokości, umorzenie postępowania pozostałej części i odstąpienie od ukarania – wyliczał Bruski.
Jak dodał, zarzut wypłaty nagród jubileuszowych zawyżonej wysokości nadal jest podtrzymany. – Nieprawidłowości dotyczyły 12 pracowników. Regulamin wynagradzania został przyjęty zarządzeniem prezydenta Konstantego Dombrowicza 16 czerwca 2009 roku. W 2012 i 2016 roku nie stwierdzono nieprawidłowości w tym zakresie. Odstąpiono od wymierzenia kary, więc jestem osobą niekaraną.
– Winny jestem grzechów mojego poprzednika, trudno. Otrzymam to uzasadnienie i wówczas zastanowię się, czy dalej się odwoływać. Jestem osobą, która, jak trzeba, to ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Jestem na to gotów, ale nie godzę się na dorabianie mi drugiej twarzy. Wierzę, że na końcu zwycięży sprawiedliwość – dodał prezydent Bydgoszczy.
Rafał Bruski poinformował, że odrzucono jego wnioski o przesłuchanie poprzedniego prezydenta miasta i kontrolerów, którzy lata temu nie stwierdzali nieprawidłowości.