Protesty rolników w regionie. „Bronimy kraju przed szalonymi postanowieniami UE” [zdjęcia]
Protestujący rolnicy w kilkudziesięciu miejscach blokują drogi Pomorza i Kujaw. Do Urzędu Wojewódzkiego zgłoszono 58 protestów. Postulaty nie zmieniają się. – Zielony Ład do kosza i zakaz wwożenia do Polski zboża z Ukrainy – mówią rolnicy.
W związku z protestem „stoi” m.in. ruch na A1 w powiecie włocławskim. – Jesteśmy na węźle Kowal, blokujemy zarówno autostradę A1, jak i starą „jedynkę” – opisuje Patryk Jankowski, lider tutejszego protestu. – Blokujemy autostradę w jednym kierunku, w kierunku Gdańska, natomiast w drugim kierunku [w kierunku Łodzi – przyp. red.] blokuje to kolejny węzeł, czyli węzeł Pikutkowo – tłumaczy.
Trzy doby blokady A1
Jak mówi, protest ma potrwać do godz. 7.00 w sobotę (23 marca), czyli trzy doby. – Przygotowywaliśmy się do tego od dłuższego czasu – podkreśla Jankowski. Blokada autostrady jest legalna, policja kieruje kierowców na objazdy.
Z utrudnieniami muszą liczyć się też m.in. mieszkańcy Tucholi. Ciągniki spowalniają ruch od Rudzkiego Mostu do stacji Orlen (trasa w kierunku Chojnic). – Robimy nawrotkę i tak w kółko, jeździmy ok. 10 kilometrów – mówi jeden z protestujących. W akcji uczestniczy tu ok. 120 ciągników. – Ruch odbywa się w spowolnionym tempie, centrum miasta jest odblokowane, tam ruch odbywa płynnie, blokowana jest tylko główna arteria przejazdowa przez Tucholę – mówi.
Przyłączyli się pszczelarze i myśliwi
Blokady rolników organizowane są także w powiecie inowrocławskim, m.in. pod Kruszwicą na rondzie w Kobylnikach. Kilkadziesiąt maszyn całkowicie zablokowało to skrzyżowanie. – Rondo będzie blokowane do godz. 18.00 – zapowiada Zbigniew Rutkowski, jeden z organizatorów protestów. Droga do Kruszwicy przez Tupadły nie jest przejezdna, dojechać można przez Szarlej.
Czy protesty w tym tym miejscu będą kontynuowane? – Zobaczymy, czy ktoś do nas dzisiaj wyjdzie, czekamy na rezultaty – mówi Rutkowski. W Kobylnikach pod Kruszwicą oprócz rolników protestują także pszczelarze i myśliwi.
„Zielony Ład do kosza”
Postulaty protestujących nie zmieniły się. – Jak nasz rząd to spełni, to zejdziemy z ulic, bo każdy z nas ma tyle pracy w domu, że nie musimy stać na skrzyżowaniach i utrudniać ludziom życia – mówi jeden z protestujących w podtoruńskich Łysomicach.
– Zostaliśmy tylko my, rolnicy, którzy bronimy tego kraju przed szalonymi niemalże postanowieniami Unii. Przecież tak nie można robić, że komuś dyrektywą zamyka się ogródki, wycina drzewa owocowe, kury odbiera – gdzie tu się mówi o wolności? Unia nas wpycha w przepaść – dodaje inny rolnik. – To wszystkich nas dotyczy – idziemy do wyborów europejskich, cały Zielony Ład razem z tym bagnem – totalnie wyrzucić. Nie dajmy się zwieść – mówi kolejny protestujący.
Wojewoda skorzystał z zaproszenia rolników
Wjazd na S5 w Tryszczynie będzie blokowany przez rolników co najmniej do niedzieli. Taka deklaracja padła po spotkaniu z kujawsko-pomorskim wojewodą, który w południe odwiedził protestujących na ich zaproszenie. Michał Sztybel dziękował, że protesty odbywają się zgodnie z prawem. Przestrzegał jednocześnie rolników przed nadmiernym przeciąganiem protestów.
Wojewoda zapewnił, że podległe mu służby cały czas kontrolują transport artykułów rolnych z Ukrainy przez nasz region oraz, że w państwowych elewatorach nie ma zboża z Ukrainy i Białorusi. Przyznał jednocześnie, że ceny skupu są niskie, stąd rządowa propozycja dopłat dla rolników. - Nas nie dopłaty interesują, chcemy przede wszystkim spełnienia wszystkich naszych postulatów w Brukseli - mówił Polskiemu Radiu PiK Mateusz Sass, rolnik z gminy Gościeradz.
Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, w regionie w związku z protestami rolniczymi zablokowane są m.in. drogi dk 80, S5, dk 10, dk 25. Lista miejsc tutaj.