Sprawa toruńskiego Wrzosowiska: „Przekroczono prawo, a na pewno dobre obyczaje"
Uchwała w sprawie utworzenia Zespołu Przyrodniczo Krajobrazowego na toruńskich Wrzosach powinna być uchylona przez wojewodę – tak uważa Maciej Cichowicz, kandydat Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta miasta.
Przypomnijmy o objęciu terenu ochroną rada zdecydowała na czwartkowej sesji. Radni zdecydowali w głosowaniu o ustanowieniu zespołu przyrodniczo-krajobrazowego (ZPK) „Wrzosy" o powierzchni 5,3 ha. Mieszkańcy, którzy od lat walczą o ten teren, przygotowali poprawkę rozszerzającą go do 9 ha. Ta nie znalazła jednak uznania radnych. Maciej Cichowicz wskazał, że radni nie mieli wglądu w ekspertyzę przyrodniczo-krajobrazową.
– (...) Deklaruję mieszkańcom Torunia, że jako komitet wystąpimy do wojewody kujawsko-pomorskiego o uchylenie tej uchwały w ramach nadzoru, który sprawuje on nad samorządem. W naszej ocenie zostało przekroczone prawo, a na pewno dobre obyczaje. Mamy nagrania, będziemy je udostępniali wojewodzie, że odmawiano udostępnienia ważnych, istotnych dokumentów przy podejmowaniu przez radnych decyzji w tej sprawie – powiedział Cichowicz.
Apelował o to, aby nie wprowadzać projektu uchwały chwilę przed wyborami, aby pokazać mieszkańcom, że ich słuchamy, że coś dla nich robimy, markując działania, o których mieszkańcy mówili.
„Urzędnicy uniemożliwiali"
O wgląd w ekspertyzę przyrodniczo-krajobrazową prosili radny Bartosz Szymanski, Piotr Lenkiewicz, a także Karol Maria Wojtasik. Dopiero ten ostatni w ostatniej przerwie wielogodzinnej dyskusji otrzymał na moment dostęp do dokumentu na ekranie komputera. Gdy chcieli ekspertyzę przeczytać radni i mieszkańcy, a także dziennikarze, którzy byli na sesji, urzędnicy uniemożliwiali to zasłaniając ekran, jak i wyłączając plik z dokumentem.
„Jedynka" Konfederacji w okręgu nr 3, obejmującym Wrzosy, Daniel Makowski zwrócił się bezpośrednio do prezydenta Torunia Michała Zaleskiego. – Panie Michale, my nie chcemy zielonej Irlandii. Chcemy zielonego Wrzosowiska i to jest głos 2800 mieszkańców (osoby podpisujące się pod protestem ws. zabudowy tego terenu - przyp. red.). Wybory należą do mieszkańców Torunia. Pamięta pan o tym – podkreślił Makowski.
Lider Konfederacji w tym okręgu jest z zawodu fizjoterapeutą. Pytany o wagę tego terenu dla zdrowia fizycznego i psychicznego mieszkańców podkreślił, że to oczywistość. – Dziwne o tym mówić, bo to tak oczywiste. Balans pomiędzy zdrowiem psychicznym i fizycznym to podstawa zdrowia. Jeżeli nie ma jego, nie możemy budować podstaw społeczeństwa – wskazał (...).
„Już doszło do kompromisu"
(...) Miasto od lat argumentuje, że nowy plan pozwala na zabudowę tylko części terenu Wrzosowiska i umożliwia jedynie na tworzenie tam m.in. usług medycznych czy opiekuńczych. Protestujący mieszkańcy zgadzają się jedynie na usługi rekreacyjne. Szefowa Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Stasiak podkreślała podczas sesji, że na tym terenie doszło już do kompromisu, bo trzeba pogodzić zarówno dbałość o przyrodę, jak i inne funkcje w mieście. Prezydent Torunia Michał Zaleski mówił natomiast o tym, że na tym obszarze są aż trzy formy ochrony przyrody.
PAP dotarła do ekspertyzy, której nie udostępniono radnym przed i w trakcie sesji. Napisano w niej m.in. że „z punktu widzenia ochrony walorów przyrodniczych i krajobrazowych terenu objętego ekspertyzą optymalnym rozwiązaniem byłoby objęcie ochroną w granicach zespołu przyrodniczo-krajobrazowego większości terenów otwartych na północ i zachód od terenu objętego ekspertyzą, do ul. Storczykowej i ul. Ugory". Wniosek ten jest zbieżny z postulatami mieszkańców, którzy od dwóch lat walczą o zachowanie terenu w całości - łąk i lasu.