Konfederacja: Czy budowa trasy staromostowej zagrozi targowisku miejskiemu w Toruniu?
Poseł Konfederacji Przemysław Wipler i kandydat stronnictwa na prezydenta Torunia Maciej Cichowicz sprzeciwili się realizacji trasy staromostowej w obecnym kształcie. Cichowicz pytał, czy projekt ma wygasić targowisko miejskie. Prezydent miasta Michał Zaleski odpowiedział, że obawy są nadmierne.
– Występujemy na miejskim targowisku w Toruniu, ponieważ my, jako Konfederacja zawsze w różnych kwestiach byliśmy po stronie małych i średnich przedsiębiorców. Dziś jesteśmy w Toruniu, gdzie sposób prowadzenia inwestycji drogowych może skutkować tym, że wielu przedsiębiorców handlujących na tym targowisku straci swoje miejsca pracy" – mówił Wipler podczas konferencji prasowej.
Wipler jest posłem Konfederacji z okręgu toruńsko-włocławskiego. W poniedziałek mówił, że w wyniku realizacji trasy staromostowej, która ma się zacząć niebawem, może dojść do utraty przez kupców kontaktu z klientami, a torunianie stracą kontakt z ulubionymi dostawcami. Mówił, że Konfederacja jest temu głęboko przeciwna, a jest za tym, aby tak prowadzić inwestycje, aby one nie niszczyły lokalnego biznesu.
„Przeskalowane inwestycje"
Kandydat Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta miasta, były radny Maciej Cichowicz mówił o tym, że jednym z trzech filarów jego kampanii jest bezpieczeństwo, a w tym przypadku chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe. – Mówimy o tym, aby mieć zdrową żywność, dostępną, produkowaną niedaleko. Jesteśmy za tym, aby wspierać polskie rolnictwo. Abyśmy mogli je jako torunianie nabywać, są takie miejsca jak to, czyli targowiska – wskazał Cichowicz.
Podkreślił, że targowisko przy ul. Szosa Chełmińska w Toruniu ma kilkudziesięcioletnią historię. Wspominał, że w latach 70. przyjeżdżał na nie z babcią furmanką konną z drugiej strony Wisły i sprzedawał jabłka z sadu babci. – Ta inwestycja, budowa trasy staromostowej w tym kształcie, wzbudza wiele kontrowersji i w naszej ocenie będzie oddziaływać w sposób zasadniczy na to miejsce. To kolejny przykład inwestycji wymyślonych, zaplanowanych i realizowanych „po toruńsku". Mam nadzieję, że to jedna z ostatnich inwestycji w mieście z drogą dwujezdniową. Te inwestycje naszym zdaniem są przeskalowane. Trzeba łączyć osiedla, łączyć drogi, ale nie trzeba robić megainwestycji. Naszym hasłem będą mikroinwestycje. Chcemy przy małych inwestycjach uzyskiwać maksymalny efekt – podkreślił Cichowicz.
„Wycinka ponad 150 drzew"
W jego ocenie, droga zabierze miejsca parkingowe przy targowisku, których obecnie jest ok. 300. Cichowicz mówił, że po realizacji inwestycji będzie ich tylko kilkadziesiąt. Jego zdaniem, droga będzie także barierą między zabytkowym cmentarzem św. Jerzego i osiedlem, dla którego targowisko jest naturalnym sklepem. – Droga ta w czasie dwuletniej budowy będzie wpływała bezpośrednio na funkcjonowanie targowiska. Rolnicy przyjeżdżający tutaj stają właśnie z tej strony, gdzie duża część zostanie zabrana pod inwestycję. Naszym zdaniem zupełnie niepotrzebnie" - wskazał kandydat na prezydenta.
Cichowicz powiedział także, że inwestycja związana będzie z wycięciem ponad 150 drzew. Kontrkandydat rządzącego Toruniem od 22 lat Michała Zaleskiego stawiał pytanie, czy ten chce likwidacji targowiska w tym miejscu. – Czy jest inny pomysł na zagospodarowanie tego terenu? Czy te działania zmierzają do tego, aby w sposób naturalny wygasić to targowisko, żeby ono nie było atrakcyjne dla mieszkańców? – pytał Cichowicz.
Prezydent Zaleski odpowiada
– Po pierwsze, to trochę zbyt późne obawy, ponieważ ta trasa jest w planach miasta od kilkudziesięciu lat, a teraz nareszcie dzięki wsparciu środków rządowych możemy przystąpić do realizacji tego projektu. To już niewielki 700-metrowy odcinek, a targowisko będzie znakomicie funkcjonowało. Żadnych ograniczeń w jego funkcjonowaniu nie będzie. Tłumaczymy to na spotkaniach z bezpośrednio zainteresowanymi, czyli kupcami, którzy tam handlują. Skomunikowanie będzie coraz lepsze, bo z jednej strony linia tramwajowa, której jeszcze rok temu nie było, a z drugiej trasa, którą będzie można spokojnie, bez korków dojechać z każdej części miasta – odpowiedział Zaleski.
Dodał, że kupcy będą się musieli przenieść tylko trochę, „naprawdę trochę", a obawy są „naprawdę nadmierne albo niepotrzebne".
Głos w sprawie zabrał także radny Karol Wojtasik, który był szefem targowiska w ostatnich latach, a obecnie ponownie kandyduje do rady z listy PiS. – Mam bardzo krytyczne podejście do tej inwestycji. Ona będzie bardzo szeroka, zabierze dużo miejsc postojowych. Jeżeli będzie trwała 1,5 roku, to sama z siebie doprowadzi do tego, że to targowisko padnie – powiedział Wojtasik.
Kierownictwo targowiska i władze miasta zapewniają, że nie ma planów likwidacji targowiska. W planach jest też budowa parkingu. Kupcy, którzy stracą swoje dotychczasowe stanowiska, zostaną przeniesieni w inne miejsce.