Pogorzelcy z Grudziądza z doraźną pomocą. Miasto szuka mieszkań zastępczych
Budynek przy ul. Kosynierów w Grudziądzu, gdzie w piątek (8 marca) doszło do tragicznego pożaru, na razie nie nadaje się do zamieszkania. Część pogorzelców znalazła schronienie w bursie, część spędziła noc u swoich rodzin. Miasto ma zapewnić im mieszkania zastępcze.
– Straciliśmy wszystko. Cały dobytek, wszystko zniszczone – mówi lokator. Po ukończeniu dogaszania mógł razem z policją wejść do środka. Wie już jednak, że nic nie uda się uratować. – Wody było po same kostki – opisuje.
Bez dachu na głową zostało 16 osób. Mają otrzymać pomoc Miasta.
– Wczoraj zabezpieczyliśmy pogorzelców, osiem osób trafiło do naszej bursy, otrzymały wszelką doraźną pomoc – mówi prezydent Grudziądza Maciej Glamowski. – Pozostałe osoby trafiły do swoich rodzin. Poleciłem swoim służbom poszukiwanie mieszkań zastępczych. Budynek uległ bardzo dużym zniszczeniom, wiadomo, że nie będzie można do niego wrócić przez kolejne miesiące, wymaga kapitalnego remontu. Będziemy poszukiwali mieszkań dla tych osób w zasobach komunalnych. Poleciłem spółce MPGN, która dysponuje zasobem komunalnym Miasta, aby od poniedziałku przygotować lokale zastępcze – zapowiedział.
W pożarze zginęła jedna osoba, a jedna została ranna. Z płonącego budynku udało się ewakuować 15 osób. W akcji ratowniczej brało udział 19 zastępów straży pożarnej. Przyczynę pożaru ma wyjaśnić śledztwo prokuratorskie.