Handel na bazarach pod lupą Sanepidu. Było ponad 400 kontroli. Co wykazały?
Kontrole po śmiertelnym zatruciu mięsną galaretą na Podkarpaciu. Główny Inspektorat Sanitarny sprawdza bazary w całej Polsce. Przedstawiciele Sanepidu w Kujawsko-Pomorskiem podkreślają, że targowiska są pod okiem inspektorów cały czas.
Aby sprzedawać swoje produkty na bazarze, trzeba to zgłosić do Sanepidu albo Inspekcji Weterynaryjnej. – Miejsca, w których odbywa się taki handel, są pod naszym nadzorem – mówi Łukasz Betański, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. Przyznaje, że kontrola mobilnych punktów, czyli obwoźnych sprzedawców, jest trudniejsza od kontroli punktów sprzedaży stałej: – Ponieważ, jak sama nazwa wskazuje, dzisiaj jest w punkcie „a", jutro jest w punkcie „b" – mówi Betański.
Co sprawdzają podczas podczas kontroli inspektorzy sanitarni? – Stan techniczny straganów, warunki sanitarne. Jeżeli to jest punkt, który ma kontakt z żywnością, to oczywiście orzeczenie lekarskie. Co to zasady, jeśli chodzi o mięso, zajmuje się nim Państwowa Inspekcja Weterynaryjna. My możemy sprawdzić pochodzenie tego mięsa na podstawie faktur - mówi Łukasz Betański.
Gdy podczas kontroli sprzedający taki dokumentów nie ma, stragan jest zamykany.
Sanepid prowadzi kontrole planowe i interwencyjne. W zeszłym roku tych dotyczących obwoźnych sprzedawców było w naszym regionie ponad 400. Poważnych zastrzeżeń nie odnotowano.
Więcej w relacji Tatiany Adonis.