„Nie tracił nadziei, że Solidarność zwycięży". Toruń żegnał Krzysztofa Żabińskiego
W Toruniu pochowano Krzysztofa Żabińskiego - internowanego w Strzebielinku działacza „Solidarności”, byłego posła, wiceministra spraw wewnętrznych w rządzie Hanny Suchockiej, szefa Urzędu Rady Ministrów w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego.
W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział byli opozycjoniści, przedstawiciele rządu i torunianie.
Krzysztof Żabiński, był jednym z najważniejszych działaczy Solidarności.
– Wtedy, kiedy to wiele kosztowało, czyli po prowadzeniu stanu wojennego, w Toruniu, mimo internowania, nie zaniechał działalności opozycyjnej – wspomina były wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński, prezes Społecznego Komitetu „Solidarni - Toruń Pamięta". – Nie tracił nadziei na to, że w końcu Solidarność zwycięzcy. Potem jego udziałem stało się kandydowanie do Sejmu z ramienia Komitetu Obywatelskiego Solidarność, uczestniczenie w tej kampanii wyborczej, która zaowocowała zwycięstwem w czerwcu 1989 roku. Był członkiem drużyny Wałęsy, czyli posłów i senatorów, którzy weszli do Sejmu po to, aby zmieniać Polskę, aby nadzieja, której nas nie zabito, mogła stać się rzeczywistością. Krzysztof Żabiński, jako poseł, później jako minister, położył wielkie zasługi dlatego żeby Polska była wolna i demokratyczna.
– Miał mnóstwo przyjaciół. Straszny żal. Był to człowiek, którego się nie zapomni nigdy. Wspaniała osobowość, wspaniały człowiek – mówił powiedział Jarosław Ulatowski, poseł na Sejm I kadencji.
Po mszy żałobnej w toruńskiej Katedrze kondukt pogrzebowy przeszedł na cmentarz św. Jerzego, na którym odbyła się ceremonia złożenia urny w grobie. Uroczystości pogrzebowe miały państwowy charakter
Krzysztof Żabiński zmarł 31 stycznia. Miał 70 lat
Żabiński urodził się w 1953 roku w Toruniu. Był inżynierem elektronikiem. Po studiach na Politechnice Poznańskiej rozpoczął w 1976 roku pracę w Zakładowym Ośrodku Informatyki Toruńskiej Przędzalni Czesankowej „Merinotex”. W 1980 roku wstąpił do Solidarności, po wprowadzeniu stanu wojennego działał w podziemiu. Był internowany w Strzebielinku od 2 kwietnia do 9 grudnia 1982 roku. Pod koniec lat 80. przewodniczył Radzie Pracowniczej w „Merinoteksie”.
W 1989 roku Żabiński i Wyrowiński z powodzeniem kandydowali do Sejmu z ramienia Komitetu Obywatelskiego. – Praktycznie całą intensywną i niezapomnianą kampanię wyborczą odbywaliśmy razem. Był to niesamowity czas, w którym z dnia na dzień, ze spotkania na spotkanie, z wiecu na wiec rosła w nas nadzieja na zwycięstwo. Nadzieja, która ziściła się 4 czerwca 1989 roku. Nieoczekiwany debiut w Sejmie (jeszcze) Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, który rychło przekształcił się w Sejm Rzeczpospolitej Polskiej. Mieszkaliśmy w jednym pokoju, jak w akademiku. Nie było jeszcze obecnych luksusów - napisał na Facebooku Wyrowiński.
Były poseł, senator i wicemarszałek Senatu przyznał, że później rozeszli się politycznie – Żabiński podążył za Lechem Wałęsą, a on za Tadeuszem Mazowieckim. – Krzysztof zacumował w Kongresie Liberalno-Demokratycznym, ja w Unii Demokratycznej. Różnice polityczne nie ochłodziły naszych stosunków i nie osłabiły naszej przyjaźni, która zrodziła się w trakcie kampanii wyborczej - podkreślił Wyrowiński.
Żabiński sprawował mandat poselski w Sejmie X i I kadencji. W 1991 roku był ministrem-szefem Urzędu Rady Ministrów w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, a w latach 1992-1993 – wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie Hanny Suchockiej. W 1996 roku zrezygnował działalności politycznej i zajął się pracą w biznesie.