Rolnicy o protestach: Nie walczyliśmy z żadną partią. Wojewoda nie zapoznał się z postulatami
– Wojewoda kujawsko-pomorski próbuje upolitycznić i przeinaczyć przebieg protestu rolników w Bydgoszczy – tak uważają organizatorzy wydarzenia, które odbyło się w piątek (9 lutego) przed Urzędem Wojewódzkim. W poniedziałek (12 lutego) do redakcji Polskiego Radia PiK trafiło oficjalne stanowisko rolników w tej sprawie.
To odpowiedź na oświadczenie wojewody Michała Sztybla, który wyraził ubolewanie, że pośród wielu uczestników szczerze broniących interesów wsi, znaleźli się politycy Prawa i Sprawiedliwości. „Nie walczyliśmy z żadną partią”, podkreślił w specjalnym nagraniu Michał „Niepro” Nowacki, rolnik i hodowca trzody chlewnej z Borów Tucholskich.
– Strajk rolników został zorganizowany oddolnie, bez jakiegokolwiek udziału partii politycznych. Nie walczyliśmy z żadną partią polityczną. Sprzeciwiamy się złej polityce. Strajkujący przekazali postulaty wojewodzie kilka dni prędzej, żeby władza mogła się z nimi zapoznać. Niestety ani wicewojewoda, ani wojewoda nie zapoznali się z postulatami. Kolejnym naszym celem było zorganizowanie spotkania z wiceministrem, bądź ministrem rolnictwa, który miał przygotować właśnie wojewoda. Nie poczynił ku temu żadnych kroków – wyliczał „Niepro” Nowacki.
Jak informują organizatorzy strajku, wojewoda udał się w dniu protestu do Drzycimia na konwent gmin wiejskich, oddelegowując do rozmów wicewojewodę. Nieprawdziwe miało być zdanie zawarte w oświadczeniu Michała Sztybla, że tłum ruszył w stronę urzędu, a on sam podjął decyzję o powrocie do budynku i spotkaniu z rolnikami, po tym, gdy sytuacja na miejscu zaczęła eskalować.
– Około godziny 13:50 wśród tłumu, który był zdenerwowany i zniesmaczony tym, że nie wychodzi do nas osoba, do której przyjechaliśmy, padło hasło „wojewoda zaprasza wszystkich do urzędu”. Wtedy doszło do scen, przepychanek, użycia gazu pieprzowego, ale to nie była sytuacja, gdzie cały tłum napierał z całego placu, tylko kilkanaście osób na schodach. Dopiero po tym wydarzeniu, nastąpiła eskalacja emocji i protestu rolników – dodał Niepronowacki.
Rolnicy zwracają również uwagę na zachowanie innych wojewodów w czasie ogólnopolskiego strajku. Na przykład Agata Sobczyk, wojewoda wielkopolski osobiście wyszła do protestujących i zaprosiła sześcioosobową grupę przedstawicieli na rozmowę.