Użycie gazu na proteście rolników w Bydgoszczy. Będzie zawiadomienie do prokuratury
O planowanym na poniedziałek (12 lutego) zawiadomieniu śledczych w tej sprawie poinformował na konferencji Związku Wolnych Polaków „Republika" bydgoski radny Bogdan Dzakanowski. Sprawa została skonsultowana z adwokatem.
- W związku z wczorajszymi wydarzeniami, zgłosili się do mnie pokrzywdzeni rolnicy, również nasz bydgoski radny pan Bogdan Dzakanowski i została podjęta decyzja o skierowaniu sprawy do prokuratury w celu ustalenia osób ewentualnie winnych podjęcia decyzji zastosowania środków bezpośredniego przymusu w postaci chemicznych środków obezwładniających wobec osób protestujących (...) - mówiła adwokat Małgorzata Gliwa-Sokorska.
Zawiadomienie w sprawie kilkunastu pokrzywdzonych ma dotyczyć m.in. naruszenia nietykalności radnego przez użycie gazu, przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i spowodowanie niebezpieczeństwa narażenia życia i spowodowania uszczerbku na zdrowiu.
Wojewoda Michał Sztybel i wicewojewoda Piotr Hemmerling wyrażali ubolewanie, że osoby znajdujące się pod urzędem zostały pokrzywdzone przez użycie gazu. Wicewojewoda Michał Koniuch podkreślał, że było to działanie w obronie urzędu, a nie gest przeciwko rolnikom. Poszkodowani to - oprócz rolników - także wicewojewoda Piotr Hemmerling i reporterka Polskiego Radia PiK.
Piotr Hemmerling podkreślał profesjonalizm policji, która użyła gazu pieprzowego w momencie szturmowania urzędu. Według gospodarzy, na rozmowy do budynku miała wejść 10-osobowa delegacja, tymczasem jeden z protestujących przez megafon krzyknął do kilkuset osób zgromadzonych przed budynkiem, że „wojewoda zaprasza wszystkich" - wówczas tłum próbował siłą wtargnąć do budynku.
W sobotę (10 lutego) kilkadziesiąt osób uczestniczyło przed Urzędem Wojewódzkim w „Manifestacji Wolnych Polaków".
Więcej w relacji Moniki Siwak.