W sierpniu huczne otwarcie, a w lutym kłódka na drzwiach. Kolejne zmiany w Hali Targowej
To już jest koniec, a przynajmniej pauza na najbliższych kilka miesięcy. Od czwartku (1 lutego) bydgoszczanie nie mogą zjeść w Hali Targowej.
Otwarta pół roku temu przestrzeń, w której miały pojawić się lokale gastronomiczne, serwujące dania z różnych stron świata, została tymczasowo zamknięta przez operatora. W tle – konflikt z najemcami.
Chodzi o „umiejętne prowadzenie biznesu”. Prezes obiektu zarzuca właścicielom lokali, że przestali płacić. Ci z kolei obwiniają prezesa o niewłaściwe zarządzanie. Argumentują to brakiem obiecanych eventów i powtarzających się problemów technicznych, na przykład w dostawie prądu, czy utrzymaniu odpowiedniej temperatury.
Natomiast jeszcze w czwartkowe południe na miejscu wciąż działało jeszcze kilka restauracji.
– Na razie nie dostaliśmy informacji od naszych menedżerów, że nie musimy przychodzić do pracy, więc jesteśmy. Tak z pół godziny temu była pani, która chciała coś kupić do jedzenia. To dobre miejsce, drugiego takiego w Bydgoszczy nie ma. Tym bardziej, że nasz lokal został otwarty niedawno. Niestety niektórzy ludzie nie są w stanie zarządzać i spełniać „obiecanek” – podkreśliła jedna z kobiet, która pracuje w lokalu w Hali Targowej.
– Do Hali mam blisko, ale nigdy nie byłam. Czy takie miejsce jest potrzebne? Dla ludzi, którzy wolą iść na obiad, czy na kolację na miasto, to tak – dodała jedna z mieszkanek Bydgoszczy. – Z tego co słyszałam, to mówili, że ogólnie w hali jest fajnie. Da się jej zjeść i jest również salon z grami – wspomniała kolejna.
Głosy bydgoszczan są zróżnicowane, niektórzy wspominali, że w obiekcie po prostu było za głośno. – Tylko raz miałam przyjemność tam przebywać i niestety nie byłam zadowolona. Dla mnie nieprawdopodobny hałas. Wyszłam stamtąd, jakbym wyszła z hali produkcyjnej. Choć posiłek nie był najgorszy, to nie ma porównania z tym, co działo się z moją głową.
Jak zapowiedział Patryk Maćkowiak, prezes zarządu hali, obiekt będzie nieczynny przez „kilka miesięcy”. Jednak w tym czasie mogą się w nim odbywać koncerty, konferencje, czy inne wydarzenia kulturalne. W planach jest otwarcie nowych punktów gastronomicznych i dalsza modernizacja budynku. Do tej pory remont zabytkowej Hali Targowej kosztował miasto 3,2 miliona złotych.