Czy sugerowane przejścia dla pieszych zdały egzamin? Debatowali o tym bydgoscy radni
Sugerowane przejścia dla pieszych, które pojawiły się w wielu miejscach Bydgoszczy, zamiast dotychczasowych pasów, były przedmiotem dyskusji na środowej (30 stycznia) sesji bydgoskiej Rady Miasta.
To jedna z wielu zmian organizacyjnych, wprowadzonych w ubiegłym roku w ruchu drogowym na terenie strefy płatnego parkowania.
Sugerowane przejścia wyznaczono w strefach, gdzie obowiązuje prędkość do 30 km/h. Pieszy może przechodzić, gdzie chce, ale musi zachować ostrożność. Jak tłumaczył Wojciech Nalazek, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, chodziło o zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców.
– Zarówno pieszy musi podnieść wzmożoną ostrożność, jak i kierowca. Tak naprawdę ani pieszy nie czuje się pewnie w miejscu przekraczania (jezdni – przyp.), ani kierowca dojeżdżający do takiego miejsca. Również nie ma bezpośredniego wskazania, w którym miejscu pojawi mu się pieszy. To ma wymusić ograniczenie prędkości – wskazał Nalazek.
Zdaniem radnego Prawa i Sprawiedliwości Marcina Lewandowskiego, takie rozwiązanie nie jest bezpieczne, zwłaszcza w okolicach szkół i dla osób starszych.
– Skoro nawet dorośli mają problemy z określeniem, kto ma pierwszeństwo w takim momencie, to tym bardziej dzieci. Zresztą pan dyrektor sam łaskawie przyznał, że generalnie ideą tej zmiany jest wprowadzenie pewnej niepewności, zaburzenie pewności u kierowców. To jest cytat. Również pieszy nie czuje się pewnie w miejscu przechodzenia – argumentował Lewandowski.
Radny Lewandowski sugerował powrót do malowanych pasów, przynajmniej w okolicach szkół. Mówił także, że zabrakło wcześniejszej informacji na temat przejść sugerowanych. O to, czy przewidziano szkolenia na ten temat w szkołach, pytała też Joanna Czerska-Thomas, radna Koalicji Obywatelskiej.