Nie żyje płetwonurek, który stracił przytomność pod lodem w okolicach Włocławka
57-letni mężczyzna zmarł w środę w szpitalu. Bezpośrednia przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana. Do tragedii doszło dzień wcześniej (30 stycznia) na skutym lodem jeziorze Ługowiska pod Choceniem.
Mężczyzna, zaopatrzony w butlę z powietrzem, nurkował rekreacyjnie pod lodem. Z powierzchni asekurował go znajomy. Mężczyźni byli połączeni liną.
W pewnej chwili nurek przestał reagować na tak zwane „znaki linowe”, czyli charakterystyczne szarpnięcia liną. Asekurujący natychmiast podciągnął nurka do przerębla, ale nie miał siły, by wydobyć go na lód.
Na miejsce przyjechali strażacy i to oni wydobyli nurka z wody. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Służby ratunkowe przeprowadziły reanimację i przekazały pacjenta Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu.
Nurek trafił do szpitala w Płocku, a następnie do specjalistycznej placówki w Warszawie. Po kilkunastu godzinach zmarł. Prokuratura Rejonowa we Włocławku wszczęła śledztwo. Zaplanowano również sekcję zwłok płetwonurka.