Relikwie rodziny Ulmów w Diecezji Bydgoskiej. Modlitwa w siedmiu parafiach

2024-01-22, 07:00  Redakcja
Rodzina Ulmów z Markowej/ fot. ze zbiorów Mateusza Szpytmy/rzeszow.ipn.gov.pl

Rodzina Ulmów z Markowej/ fot. ze zbiorów Mateusza Szpytmy/rzeszow.ipn.gov.pl

Plakat z planem peregrynacji

Plakat z planem peregrynacji

Od 20 do 27 stycznia w Diecezji Bydgoskiej odbywa się peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów. Peregrynacja wiąże się z uroczystym wniesieniem relikwii do parafii i modlitwą za wstawiennictwem męczenników. Szczegóły na plakacie.

Podczas II wojny światowej Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z sześciorgiem dzieci mieszkali w podkarpackiej wsi Markowa koło Łańcuta (woj. podkarpackie). Prowadzili gospodarstwo – Józef specjalizował się w uprawie warzyw i owoców, pszczelarstwie i hodowli jedwabników, jego pasją była fotografia, był też zaangażowany społecznie. Wiktoria prowadziła dom i zajmowała się dziećmi. Mieszkali z dala od gospodarstw innych mieszkańców wsi.

W Markowej żyło około 20 rodzin żydowskich, w powiecie łącznie około 1000 Żydów. W pierwszej połowie 1942 r. większość z nich została wywieziona i zamordowana w ośrodku zagłady w Bełżcu, bądź rozstrzelana na miejscu. Od lipca trwały „polowania” na ukrywających się, którzy trwającą w regionie akcję eksterminacyjną usiłowali przeczekać w lasach i polach. Schrony budowali przeważnie w chaszczach i jarach. Józef Ulma pomagał jednej z rodzin przy konstruowaniu takiej kryjówki. Żydzi szukali też schronienia u mieszkańców okolicznych wsi. W Markowej, dzięki pomocy kilku polskich rodzin, wojnę przeżyło kilkunastu Żydów.

Kryjówka u rodziny Ulmów
Jesienią 1942 r. do domu Józefa i Wiktorii Ulmów przyszła żydowska rodzina Goldmanów z Łańcuta: Saul Goldman, który przed wojną był znanym w okolicy handlarzem bydła, i jego czterej synowie o nieznanych imionach (w Łańcucie nazywano ich Szallami). Ulmowie udzielili im schronienia na poddaszu. Wkrótce do ukrywających się dołączyły także dwie córki oraz wnuczka Chaima Goldmana z Markowej – Lea (Layca) Didner z córką o nieznanym imieniu i Genia (Gołda) Grünfeld. Wcześniej Goldmanowie ukrywali się i za opłatą pomagał im w tym Włodzimierz Leś, granatowy policjant, który mieszkał pod Łańcutem. Goldmanowie zostawili mu swój majątek, lecz Leś przestał udzielać im wsparcia i nie chciał oddać mienia. Wtedy udali się do Ulmów. Na poddaszu w domu Ulmów osiem osób żyło przez ponad rok. Mężczyźni pomagali przy garbowaniu skór, piłowali deski, rąbali drwa na opał. Ich praca została nawet przez Ulmę sfotografowana, podobnie jak wiele innych scen z życia codziennego rodziny. Wydawało się, że piekło okupacji jest gdzieś daleko. Ale to pozór – wokół była śmierć. Wszyscy widzieli ją wielokrotnie. Okna domu wychodziły na tak zwany okop, gdzie rozstrzeliwano Żydów.

Zbrodnia w Markowej
Tuż przed świtem 24 marca 1944 r. do Markowej przyjechali z Łańcuta niemieccy żandarmi wraz z granatową policją. Oprawcy byli dobrze poinformowani. Wiedzieli, w jakim celu jadą do Markowej i kogo tam szukają. Na poddaszu znaleźli ukrywających się Żydów. Rozległy się strzały. W ciągu kilkunastu minut z rąk żandarmów zginęli wszyscy członkowie rodziny: Józef Ulma, jego żona Wiktoria będąca w zaawansowanej ciąży, ich sześcioro dzieci oraz wszyscy ukrywający się Żydzi. Na Ulmów, prawdopodobnie w obawie przed utratą pozyskanego majątku, doniósł najpewniej Włodzimierz Leś. „Patrzcie, jak polskie świnie giną – które przechowują Żydów”, miał powiedzieć podczas egzekucji jeden ze sprawców, Joseph Kokott. Ciała ofiar na rozkaz Niemców zakopali mieszkańcy wsi. Jeden z braci Józefa, Władysław Ulma, zapisał w relacji: W tydzień po tym wypadku ciała pomordowanej brata rodziny powkładaliśmy do trumien i wywieźliśmy na cmentarz. Ciała Żydów zabrała ekipa żydowska po wyzwoleniu.

Pamięć o rodzinie
13 września 1995 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował pośmiertnie Józefa i Wiktorię Ulmów tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2016 r. w Markowej otwarto muzeum ich imienia, które poświęcone jest wszystkim Polakom ratującym Żydów w czasie Zagłady. Od 2018 r. w rocznicę tragicznych wydarzeń w Markowej – 24 marca – decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

źr. IPN Rzeszów

Więcej o rodzinie Ulmów można przeczytać TUTAJ.

Region

Krzysztof Kukucki: Nie obiecywałem prezydentowi Włocławka, że nie wystartuję w wyborach

Krzysztof Kukucki: Nie obiecywałem prezydentowi Włocławka, że nie wystartuję w wyborach

2024-04-11, 21:00
W Polskim Dniu Radia podglądaliśmy pracę dziennikarzy PR PiK [wideo, zdjęcia, życzenia]

W Polskim Dniu Radia podglądaliśmy pracę dziennikarzy PR PiK [wideo, zdjęcia, życzenia]

2024-04-11, 20:45
Sztuczna inteligencja oblała egzamin z interny. Badania prowadzili naukowcy z CM UMK

Sztuczna inteligencja „oblała" egzamin z interny. Badania prowadzili naukowcy z CM UMK

2024-04-11, 20:21
Wojciech Piniewski o wykluczeniu i gorszym sorcie. Po oświadczeniu Arkadiusza Fajoka

Wojciech Piniewski o wykluczeniu i gorszym sorcie. Po oświadczeniu Arkadiusza Fajoka

2024-04-11, 19:26
Z olimpijskiego szczytu prosto na studia. Trzy licealistki z indeksami UKW Bydgoszcz

Z olimpijskiego szczytu prosto na studia. Trzy licealistki z indeksami UKW Bydgoszcz

2024-04-11, 18:36
Góra Św. Wawrzyńca świadkiem pradawnej historii. W Kałdusie powstanie muzeum

Góra Św. Wawrzyńca świadkiem pradawnej historii. W Kałdusie powstanie muzeum

2024-04-11, 17:41
Wampirka z Pnia będzie jak żywa. Szwedzki rzeźbiarz-archeolog odtworzy jej twarz [wideo, zdjęcia]

Wampirka z Pnia będzie jak żywa. Szwedzki rzeźbiarz-archeolog odtworzy jej twarz [wideo, zdjęcia]

2024-04-11, 17:00
Bydgoska prokuratura przedstawiła zarzuty byłemu prezesowi szwajcarskiej spółki Orlenu

Bydgoska prokuratura przedstawiła zarzuty byłemu prezesowi szwajcarskiej spółki Orlenu

2024-04-11, 15:56
Pracownik wciągnięty przez maszynę do cięcia kartonów. Jest w ciężkim stanie

Pracownik wciągnięty przez maszynę do cięcia kartonów. Jest w ciężkim stanie

2024-04-11, 15:36
Wybierali się na wycieczkę do Warszawy. Autokar nie pojechał, kierowca dostał mandat

Wybierali się na wycieczkę do Warszawy. Autokar nie pojechał, kierowca dostał mandat

2024-04-11, 15:30
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę