Mikołajkowe sanie i świąteczny prezent spłonęły na rynku w Świeciu. Policja szuka sprawców
Świąteczne ozdoby postawione na rynku w Świeciu przetrwały tylko kilkanaście dni. Spłonęły w noc sylwestrową, straty wyceniono na kilkanaście tysięcy złotych.
Sprawców podpalenia szukają policjanci i urzędnicy. Na razie nie wiadomo, czy podpalenie było celowe.
- Nierozsądne obsługiwanie się środkami wybuchowymi spowodowało zapłon tych ozdób - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Będziemy się starali dojść, kto to zrobił, choć sprawa zapewne nie będzie prosta. Na szczęście nikomu się nic nie stało, bo dyżurny monitoringu po części zarejestrował całe zdarzenie, a w pobliżu był jeden z patroli i w miarę szybko zgasił pożar.
- Straty wyceniono na kilkanaście tysięcy złotych - dodaje Paweł Knapik, zastępca burmistrza Świecia. - Bez względu na to, czy zniszczenie ozdób było celowe, czy też było to przypadkowe zdarzenie, związane z nieostrożnością osób, które bawiły się w noc sylwestrową na rynku, szkody zostały wyrządzone. W związku z tym miasto zwróciło się do policji ze zgłoszeniem i z prośbą o poszukiwanie sprawców.
Spalone sanie i podświetlany prezent były zupełnie nowymi ozdobami, które po raz pierwszy pojawiły się na miejskim rynku.