Jak Bydgoszcz wkracza w 2024 rok? Zmiany w rozkładach jazdy i kolejne prace drogowe
Zmiany w komunikacji, bez zmian w wielu rozkopanych miejscach w mieście, wyższe podatki od nieruchomości – to czeka bydgoszczan w 2024 roku.
Problemy związane z komunikacją – na to mieszkańcy Bydgoszczy narzekali najczęściej w ostatnich miesiącach 2023 roku. Wypadające kursy stały się codziennością, korzystający z komunikacji publicznej rozpoczynali dzień od sprawdzenia informacji od MZK, które autobusy nie wyjechały danego dnia na swoje trasy. Kołem ratunkowym miały być zabytkowe autobusy, które w grudniu pojawiły się na bydgoskich ulicach. To jednak nie uratowało sytuacji: ma to zrobić przejęcie części kursów od MZK przez Mobilis.
Pojazdy tej firmy wspomogą linie 68 i 74. Sytuację transportową w Bydgoszczy pogarszają też objazdy i korki spowodowane pracami związanymi z budową zbiorników retencyjnych. Te oficjalnie się zakończyły – poinformowały kilka dni temu Miejskie Wodociągi i Kanalizacja – system działa, ale nie jest tak, jak było przed rozpoczęciem robót. W wielu miejscach ulice nadal są rozkopane, zamknięte albo zwężone.
– Gdyby nie te wcześniejsze tak wysokie mrozy, jakie były w listopadzie, byśmy spokojnie te roboty zrealizowali również w tym terminie. Natomiast później była piękna pogoda, jeśli chodzi o temperaturę, ale padało i nie mogliśmy wykonywać robót asfaltowych – tak opóźnienia tłumaczył Prezes MWiK Stanisław Drzewiecki.
W Bydgoszczy są 43 miejsca, w których występują utrudnienia. Liczba ma się zmniejszać, jest też ostateczny termin, jaki drogowcy dali wykonawcom na zakończenie robót. Wszystkie prace odtworzeniowe mają zostać sfinalizowane do końca kwietnia.
Bydgoszczanie zapłacą w przyszłym roku wyższy podatek od nieruchomości. Na przykład podatek od metra kwadratowego w budynku mieszkalnym wzrośnie o 15 groszy i wyniesie teraz 1,15 zł. Z kolei podatek od metra kwadratowego garażu będzie wyższy o złotówkę i 46 gr, teraz obowiązuje stawka 11,17 zł.
Maksymalną stawkę podatku od nieruchomości określa coroczna decyzja ministra finansów. – Jeżeli chodzi o stawki podatku od nieruchomości, minister finansów co roku ogłasza stawki, w ramach których samorządy muszą się poruszać. Jest to związane ściśle z inflacją. Biorąc pod uwagę bardzo trudną sytuację finansową, samorządy desperacko szukają uzupełnienia tych środków, które zostały zabrane przez rząd i jedną z tych dróg jest stosowanie stawek ministra finansów odnośnie podatku od nieruchomości – wskazał skarbnik Miasta Piotr Tomaszewski.
Więcej w relacji Macieja Wilkowskiego.