Miał powód, żeby uciekać przed policją. Meta tego rajdu będzie pod więzienną celą [wideo]
Do 5 lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał przed policjantami, doprowadzając do kolizji z radiowozem. Okazało się, że 25-latek jechał wbrew sądowemu zakazowi.
Do zdarzenia doszło 22 grudnia (piątek) około godziny 3:00 w centrum Włocławka. Policjanci podczas patrolu zwrócili uwagę na forda, którego kierujący na widok radiowozu przyśpieszył. Postanowili go skontrolować, aby ustalić powód takiej reakcji. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, które jednak kierowca zignorował i zaczął uciekać. Kontynuował ucieczkę pomimo wciąż dawanych przez mundurowych sygnałów do zatrzymania. Jechał ulicami Włocławka, a następnie gminy Fabianki, kierując się w stronę powiatu lipnowskiego. Pościg zakończył się w miejscowości Krojczyn, gdzie kierowca doprowadził do kolizji z radiowozem. W jej wyniku stracił panowanie nad pojazdem i dachował.
Okazało się, że poza 25-letnim kierowcą w aucie jechali jeszcze dwaj pasażerowie. Wszyscy to mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego. Kierujący był trzeźwy, jednak wstępne sprawdzenie testerem wykazało, że może być pod wpływem marihuany. Od mężczyzny pobrano krew do dalszych badań w tym zakresie. Dodatkowo wyszło na jaw, że ma orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych obowiązujący do marca 2024 roku.
23 grudnia mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Odpowie za niezatrzymanie się do kontroli pomimo dawanych przez policjantów sygnałów świetlnych i dźwiękowych oraz za złamanie zakazu sądowego. Może mu za to grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Odpowie również za wykroczenia drogowe.