Zaczadzone krowy i cielęta po pożarze w Bielicach. Płonęła też stolarnia w Niemczu
W Bielicach (powiat mogileński) ogień zauważono w oborze w środę (20 grudnia), ok. godzinie 1:00. W kulminacyjnym momencie z pożarem walczyło 12 zastępów strażaków.
– Około godziny 1:00 w nocy w Bielicach koło Mogilna płonął murowany budynek inwentarski, w którym znajdowały się zwierzęta. Było to bydło w liczbie około 60 sztuk – mówi bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. – Niestety, zwierząt nie udało się uratować. Oprócz inwentarza spaliło się wyposażenie obory, w tym trzy ciągniki rolnicze i inny sprzęt gospodarski. Straty szacuje się na około 4 miliony złotych. Przyczynę pożaru bada policja.
– Wczoraj tuż przed godziną 20:00 w Niemczu, w powiecie bydgoskim strażacy gasili warsztat stolarski – relacjonuje bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska. – Po dojeździe pierwszych zastępów ogień był już rozwinięty. Paliło się całe poddasze. Strażacy przeszukali dokładnie pomieszczenia, a równocześnie z akcją gaśniczą prowadzili też konieczne prace rozbiórkowe. Spaliło się około 250 m² poszycia dachu, spaliła się konstrukcja dachu oraz wyposażenie obiektu, zwłaszcza na poddaszu. Spłonęły także składowane wewnątrz deski i trociny. Przypuszczalną przyczyną tego pożaru była nieszczelność przewodu kominowego. Akcja trwała 5,5 godziny, a udział w niej brało 12 zastępów straży pożarnej, prawie 40 strażaków - mówiła rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.