Poseł Kałużny: Ministerstwa zdrowia i sprawiedliwości to najtrudniejsze resorty [Rozmowa dnia]
Poseł Mariusz Kałużny z Suwerennej Polski uważa, że obecny minister sprawiedliwości stanie przed tymi samymi problemami, z którymi zmagał się jego poprzednik.
Michał Jędryka: Wasza formacja obsadzała przez ostatnie 8 lat resort sprawiedliwości, teraz objął go Adam Bodnar. Przed jakimi Pana zdaniem stanie problemami i wyzwaniami?
Mariusz Kałużny: Pierwszym problemem jest reforma wymiaru sprawiedliwości, ściśle sądownictwa. Wbrew temu, co opozycja opowiada, w tym zakresie dużo udało nam się zrobić. Począwszy od walki z przestępczością VAT-owską, lekową, poprzez zaostrzenie Kodeksu Karnego dla pedofilów, zaostrzenie Kodeksu Karnego dla morderców – tutaj rzeczywiście dużo się zadziało. To, co się nie udało – i to wielokrotnie powtarzaliśmy - to reforma wymiaru sprawiedliwości.
W dziale organizacyjnym…
- Pan Bodnar - wbrew temu, co mówi, że wymiar sprawiedliwości był niszczony, bo opozycja wiadomo, ma swoje prawa i na potrzeby kampanii różne rzeczy ludziom opowiada – to jednak sam stanie przed tymi wyzwaniami. Nie mam może wielkich nadziei, że w tym zakresie będą próbowali problem zwalczyć, bo jest on tak ogromny, jak mniej więcej w służbie zdrowia. Myślę, że to są dwa najtrudniejsze resorty. Ale pan Bodnar niestety zaczyna bardzo źle.
Wielu ministrom się to już nie udało – i ministrowi Kwiatkowskiemu, i ministrowi Gowinowi…
- Bo nie ma takich ministrów z odwagą, jak Zbigniew Ziobro. Jemu by się to udało w pełnym zakresie, gdyby niekoniecznie zawsze oczekiwana postawa wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Pan premier Morawiecki pewne działania blokował, czy nawet zawetował je prezydent Andrzej Duda i wreszcie wściekły atak w Brukseli Unii Europejskiej, która blokowała wszystkie reformy. Nie wiem, czy pan Bodnar w ogóle spróbuje się za to wziąć. Ale jak mówię - bardzo źle zaczął, bo dzisiaj już rozporządzeniami próbuje łamać Konstytucję. (...)
INNE ROZMOWY DNIA