Ci emeryci żyją na granicy nędzy! Powiat grudziądzki w czołówce rankingu biedy [wideo]
Od 2011 roku liczba Polaków, którzy pobierają emeryturę niższą od minimalnej, wzrosła aż piętnastokrotnie, z 24 do 365 tysięcy. Dlaczego w Polsce jest tak wielu „groszowych emerytów"? Instytut Pracy i Spraw Socjalnych podsumował projekt „Nowi biedni emeryci", który odpowiada na to na pytanie. A problem dotyczy m.in. mieszkańców naszego regionu.
Tak zwane groszowe emerytury ma prawie 18 procent emerytów z powiatu grudziądzkiego. Są one niższe od emerytury minimalnej, która wynosi obecnie 1588 zł i 44 gr. To jeden z najgorszych wyników w kraju. Gorzej jest tylko w powiecie ostrołęckim i suwalskim.
- To ofiary reformy systemu emerytalnego z 1998 roku - tłumaczy dr Piotr Szukalski, kierownik projektu. - Zgodnie z ta reformą wystarczy zapłacić jedną składkę: może być od umowy związanej z wykonywaniem pracy na godzinę, czy dwie. I ta jedna składka oznacza, że uzyskuje się uprawnienie do tego, aby po osiągnięciu wieku emerytalnego uzyskać świadczenie. W tym roku padł rekord, tzn. pojawiło się świadczenie jednogroszowe wypłacane kobiecie, która raz opłaciła składkę od umowy zlecenia.
Należy zaznaczyć że 80 procent groszowych emerytów to kobiety, które nie pracowały, bo wychowywały dzieci, czasami niepełnosprawne. Znaczna część tak zwanych nowych biednych emerytów to osoby bez jakiegokolwiek wykształcenia lub słabo wykształcone, które godziły się na pracę na czarno, czyli bez legalnej umowy lub na szaro, w której tylko część wynagrodzenia była opodatkowana i oskładkowana.