Lodowata woda, ale morsy płyną. Mikołajkowe Pokonanie Wisły Wpław we Włocławku
Temperatura powietrza - minus dwa, temperatura wody - plus dwa. W takich warunkach odbywała się we Włocławku doroczna impreza morsów - Mikołajkowe Pokonanie Wisły Wpław.
Prawy brzeg od lewego dzieli pół kilometra lodowatej wody. Wystartowało prawie 50 uczestników z całej Polski. Płynęli w 5-osobowych grupach, obok nich - ratownicy w motorówkach. Weszli do wody na Zawiślu, po kwadransie byli na drugim brzegu.
Małgorzata Danielewska narzekała na silny nurt.– Większy nurt, niż zwykle, ale atmosfera i kibice wyjątkowi, a w grupie siła – mówiła po wyjściu z wody. Dlaczego zdecydowała się wystartować? - Dbam w ten sposób o zdrowie i uczestniczę w wydarzeniu razem z grupą znajomych.
Na wodzie na każdego pływaka przypadało kilku ratowników. - Mamy dodatkowe czynniki ryzyka, bo jest dziś silny prąd. Elektrownia zwiększyła rano zrzut wody – mówił Sławomir Mularski, szef ratowników. - Jeśli widzimy nieskoordynowane ruchy, ktoś płynął normalnie, a zaczyna płynąć dziwnie, wtedy od razu reagujemy - podkreślał.