W Bydgoszczy wypadają kursy autobusów. MZK: Nie planujemy zmian w rozkładzie jazdy
W Miejskich Zakładach Komunikacyjnych w Bydgoszczy trwa zatrudnianie kierowców i szkolenie kandydatów do prowadzenia miejskich autobusów. Rozważane jest także tymczasowe zaangażowanie podwykonawcy. Od paru miesięcy mieszkańcy narzekają na „wypadające” kursy.
Na ostatniej sesji rady miasta prezydent Bydgoszczy przedstawił wynik rozmów z przewoźnikiem, z których wynikało, że za dwa tygodnie sytuacja ma się poprawić. Ten czas właśnie minął.
– Dla bezpieczeństwa kadrowego potrzebowalibyśmy zatrudnić jeszcze około 20 kierowców – zakomunikował nam prezes Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, Piotr Bojar.
– Ta sytuacja jest bardzo dynamiczna, więc jednoznacznie nie można powiedzieć, że to już są zażegnane kłopoty. Niemniej jednak jesteśmy w toku poprawy tej sytuacji. Mamy teraz kilkanaście osób na szkoleniu, kolejne szkolenie jest w trakcie przygotowania. Zbieramy kolejną grupę – zapowiedział Bojar.
Prezes MZK odpowiedział również na pytanie, czy jest szansa na to, żeby autobusy jeździły zgodnie z rozkładem jazdy. – Nie potrafię na to jednoznacznie odpowiedzieć, bo wiele czynników wpływa na tę sytuację. To są również absencje chorobowe. Na chwilę obecną mamy taki stan kadrowy, że każda absencja może spowodować jakieś zawirowania. Niemniej jednak wdrażamy plan awaryjny, który ma jeszcze wspomóc naszych kierowców tak, abyśmy mogli wykonywać tę pracę przewozową na właściwym poziomie.
Prezes Bojar podkreślał po godzinie 14:00, że w poniedziałek (13 listopada) nie było braków w obsadzie autobusów. Jak dodał, nie ma planów dotyczących zmiany rozkładów jazdy.
Niewyjechanie jednego autobusu powoduje zatłoczenie w kolejnym pojeździe. Czas przejazdu po Bydgoszczy do końca 2023 roku będzie się wydłużać ze względu na zwężenia i zamknięcia dróg spowodowane budową 65 zbiorników retencyjnych.
Do pracy jako kierowca miejskiego autobusu mają zachęcić planowane podwyżki.