Marcin Skonieczka: Musimy wspierać Ukrainę, ale nie kosztem naszych rolników [Rozmowa dnia]
Poseł elekt Marcin Skonieczka, wybrany do Sejmu w okręgu toruńsko–włocławskim z listy Trzeciej Drogi, który był gościem „Rozmowy dnia” Polskiego Radia PiK, uważa, że jedną z najważniejszych spraw do załatwienia po utworzeniu rządu jest zabezpieczenie interesów polskich rolników.
– To, co na pewno trzeba zrobić, to zadbanie o interesy polskich rolników, już na poziomie Unii Europejskiej, żeby te rozwiązania dotyczące Ukrainy były bezpieczne dla naszych producentów. Jako Polska 2050 Szymona Hołowni uważamy, że jak najbardziej musimy wspierać Ukrainę, bo mamy interes geopolityczny w tym, żeby Ukraina istniała i w przyszłości stała się członkiem Unii Europejskiej. Jednak to, co wielokrotnie powtarzaliśmy, nie może się to odbywać kosztem naszych rolników. Musimy bardzo mocno pokazywać swoje interesy – podkreślał Skonieczka.
Michał Jędryka: Jak pan ocenia sukces, który odniosła Trzecia Droga w wyborach do Sejmu? Jak pan go interpretuje, bo opinie są różne. Czy wyniki waszej formacji, które przekroczyły oczekiwania, były efektem głosowania na wasz program czy może odrzucenia konfliktu między Platformą a Prawem i Sprawiedliwością?
Marcin Skonieczka: W skrócie mówiąc, to potwierdziło się wszystko, co mówiliśmy o wielu miesięcy. W Polsce wiele obywateli nie odnajduje się w tej polaryzacji, w kampanii wyborczej ta polaryzacja była bardzo mocno podkręcana i te dwa główne obozy mocno się ścierały. Część wyborców szukała alternatywy i między innymi dlatego Polska 2050 Szymona Hołowni zawarła sojusz z Polskim Stronnictwem Ludowym. Dlatego nasz komitet nazywał się Trzecia Droga, bo pokazywaliśmy, że jest alternatywa. Przypomnę również, że na początku roku była mocna presja z części środowiska opozycji demokratycznej, że jedyną opcją jest wspólna lista. Mówiliśmy, że Polacy chcą mieć wybór i lepiej iść w trzech oddzielnych blokach. To, co mówiliśmy, potwierdziło się. Dzisiaj pojawiają się analizy, że rzeczywiście gdyby była jedna lista, to prawdopodobnie nie udałoby się uzyskać większości w Sejmie. Jednak to, że były trzy oddzielne bloki pozwoliło na to, że każdy mógł przedstawić swój własny program, swoje propozycje. To sprawiło, że dzisiaj w Sejmie opozycja demokratyczna ma 248 mandatów, uzyskała prawie 4 miliony więcej głosów w kraju niż PiS. Jesteśmy gotowi, żeby powołać marszałka Sejmu, powołać wspólny rząd i realizować te postulaty programowe, z którymi poszliśmy do wyborów.
– Personalia są wtórne, głównie chodzi o to, żeby podzielić się odpowiedzialnością. Nam, jako Polsce 2050 Szymona Hołowni bardzo mocno zależy na tym, żeby w rządzie i w całym tym układzie wszyscy wyborcy byli dobrze reprezentowali i zaprezentowani. Chcemy, żebyśmy też jako Trzecia Droga mieli możliwość realizowania swoich postulatów, więc nasza propozycja, o której mówił też Szymon Hołownia, była taka, że skoro największa siła opozycyjna do tej pory roku, a za chwilę rządowa, bierze odpowiedzialność za rząd, bo premierem ma być Donald Tusk i tutaj wszyscy to akceptujemy, to uważamy, że Trzecia Droga, czyli druga po tej stronie powinna wziąć odpowiedzialność za Sejm, Mamy pomysł na to, jak ten Sejm powinien funkcjonować. Chcemy, żeby do Sejmu wróciła prawdziwa debata, żeby wszystkie ustawy były poprzedzone szerokimi konsultacjami. Chcemy się otworzyć na obywateli, organizacje pozarządowe i dlatego jasno mówimy, że to byłoby dobrze rozwiązanie. Koalicja Obywatelska definiuje premiera, a z Trzeciej Drogi byłby marszałek Sejmu i to też sprawi, że te zmiany, które będą procedowane, będą bezpieczne. To, że osiągnęliśmy tak dobry wynik, świadczy o tym, że po tej części sceny politycznej wyborcy nie chcieli dawać władzy jednej partii. Woleliby taki układ, gdzie jest kilka sił rządowych, ale chodzi o to, żeby była pewnego rodzaju dyskusja i dialog, żeby były reprezentowane różne interesy w Sejmie, jak i w podejmowanych decyzjach.
INNE ROZMOWY DNIA