Bydgoszcz rozkopana, ale zbiorniki spełniają swoją rolę. Wodociągi proszą o „trochę cierpliwości”
Korzyści, jakie będziemy mieli, sprawiają, że warto przetrwać utrudnienia związane z budową kilkudziesięciu zbiorników retencyjnych – usłyszeli na sesji bydgoscy radni. Szef Miejskich Wodociągów Stanisław Drzewiecki mówił o postępach w budowie.
– Pamiętamy ubiegły rok – powódź miejską, bo tak to należało nazwać w rejonie ulicy Wyspowej, kilkanaście ulic i kilkadziesiąt zalanych budynków. To była katastrofa, która budziła przerażenie i wyciągnęliśmy pierwszy wniosek. Zlewnia powyżej na tym wzniesieniu, gdzie nie zdążyliśmy, a dokładniej nasz poprzedni wykonawca nie zdążył wykonać zbiorników. Nastąpiła powódź miejska i te katastrofalne zatopienia. Natomiast poniżej zbiornika, już wtedy wykonanego i działającego w ulicy Kolbego, nie było żadnych negatywnych następstw. Sprawdziliśmy, zbiornik się wypełnił i spełnił swoją funkcję.
Jak dodał prezes MWiK, nowe zbiorniki spisały się bardzo dobrze. – W tym roku zostały wykonane zbiorniki na górnym tarasie, włączono je do układu. W sierpniu była podobna ulewa, w nieco mniejszej skali, która nie wyrządziła żadnych szkód. Korzyści, jakie będziemy odnosić z tego projektu, można liczyć nie w latach, a w pokoleniach. Przepraszamy mieszkańców za utrudnienia i uciążliwości, jakie ten projekt ze sobą niesie. Dziękujemy za wyrozumiałość i prosimy jeszcze o trochę cierpliwości. Zostały nam dwa miesiące do końca. Myślę, że po tym czasie w tych miejscach przez co najmniej 40-50 lat będzie widać (różnicę – przyp.). Taka jest żywotność tych obiektów.
65 zbiorników na deszczówkę budowanych jest na placach i ulicach od 4 miesięcy. W mieście powstają duże korki. Wiele ulic jest zamkniętych lub zwężonych.
Prace muszą być rozliczone do końca roku, bo inaczej utracone zostanie ponad 150 milionów unijnego dofinansowania. Inwestycję opóźniła konieczność wybrania nowego wykonawcy.
Jak przekazał prezes Wodociągów, w Bydgoszczy podtopieniami zagrożonych jest trzy i pół tysiąca budynków i 77 kilometrów ulic. To spowodowałoby szkody szacowane na 475 milionów złotych. Z kolei projekt budowy zbiorników na tę wodę opiewa na 258 milionów.