„To toruńskie Pompeje”. Społecznicy apelują, by nie zasypywać reliktów na Bulwarze
„UNESCO, nie betonesco”, „Gotyk na dotyk”, „Toruń + Wisła + zabytki = Park Kultury” – to niektóre napisy, jakie można było zobaczyć w piątek (29 września) na Bulwarze Fildelfijskim w Toruniu. Naukowcy i społecznicy protestowali tam przeciwko zasypaniu reliktów kompleksu klasztornego, odkrytego w czasie prac archeologicznych.
„Drogę można poprowadzić bokiem, a relikty przebadać i udostępnić do zwiedzania, edukacji i budowania toruńskiej tożsamości” – wskazują społecznicy w petycji, i domagają się ochrony tego miejsca poprzez utworzenie Parku Kulturowego.
O znaczeniu odkrycia kompleksu Świętego Ducha i potencjale turystycznym mówili podczas piątkowej manifestacji. – Byłaby to kolejna atrakcja miasta, zwłaszcza że można by to połączyć z jakąś ekspozycją na temat spławów, flisaków. W Toruniu w sposób naturalny powinno być Muzeum Wisły. To są wszystko rzeczy do zrealizowania, tylko trzeba usiąść i podjąć dyskusję – powiedział historyk, prof. Wojciech Polak. Wskazał też, że rozumie, że w tym miejscu potrzebny jest przejazd, uważa jednak, że można znaleźć umożliwiające to rozwiązanie przy jednoczesnym wyeksponowaniu pozostałości klasztornych.
Podobnego zdania jest też prof. Tomasz Kozłowski, antropolog z Instytutu Archeologii UMK, cytowany przez „Nowości”. – Jesteśmy w miejscu bardzo ważnym dla Torunia, ponieważ tu są jego prapoczątki, absolutnie warte poznania i zachowania – podkreśla. – W Turcji byłem świadkiem prac wykopaliskowych pod budowę słupa oświetleniowego. Byłem też świadkiem budowy hal nad wykopami dziesięciokrotnie większymi od tego tutaj. Wszystko po to, żeby ludzie mogli przyjeżdżać i zwiedzać. Naprawdę cieszyło się to wielkim powodzeniem. Jeżeli tam można, to dlaczego nie tu? – mówił podczas manifestacji.
O petycji pisaliśmy TUTAJ. Można ją podpisać w Internecie TUTAJ.