Paweł Sieg z Konfederacji: Czas, abyśmy wystawili rachunek Ukrainie
– W polityce zagranicznej nie ma przyjaźni, a tylko interesy – mówił na konferencji prasowej w Bydgoszczy Paweł Sieg, Prezes Nowej Nadziei z okręgu bydgoskiego miał na myśli relacje polsko-ukraińskie.
Jak mówił, Ukraina, robiąc teatr na arenie międzynarodowej w sprawie eksportu produktów rolnych, w gruncie rzeczy wspiera zachodnie holdingi, które produkując zboże na Ukrainie, wykańczają polskie rolnictwo. – Czy w tej sytuacji opłaca nam się pomagać Ukrainie? – pytał Paweł Sieg, który znajduje się na 11. miejscu na wyborczej liście Konfederacji.
– Czy w związku z powyższym, jest dla nas opłacalne, abyśmy płacili 40 złotych za utrzymanie obywatela Ukrainy? Podczas gdy wyżywienie dla polskiego pacjenta w polskim szpitalu wynosi 30 złotych. Czy jest jakieś logiczny powód, abyśmy wypłacali świadczenia wysokości 500 plus, a za chwilę 800 plus i umożliwiali wypłacanie emerytur po przepracowaniu jednego dnia w Polsce? Czy jest opłacalne dla nas, abyśmy dopłacali do ich kredytów hipotecznych? Czas, abyśmy wystawili rachunek dla Ukrainy – zastanawiał się Sieg.
Z kolei Michał Łukaszewski, zajmujący 9. pozycję na liście Konfederacji, należący do Konfederacji Korony Polskiej mówił, że państwo polskie powinno chronić przede wszystkim polskich obywateli, w tym polskich rolników. Tymczasem nasz rynek został zalany zbożem ukraińskim.
– O 30 000 procent wzrósł import kukurydzy do Polski, nie o 30 czy nawet 300%. Import pszenicy o 16 tysięcy. Czy to była pszenica i kukurydza? Raczej nie, należy powiedzieć, że były to wyroby „zbożopodobne”, zawierające GMO, pestycydy czy salmonellę, jak powiedział raport NIK. My o tym wszystkim mówiliśmy i niestety. Mamy nadzieję, że jako Polska nie obudzimy się z ręką w nocniku – dodał Łukaszewski.
Wartość pomocy, której Polska udzieliła Ukrainie, Konfederacja szacuje na 100 miliardów złotych.