Harcerze z regionu ewakuowani z Korei Południowej. Nic im nie grozi, ale na obozowisko już nie wrócą
Kujawsko-pomorskim harcerzom, którzy biorą udział w 25. Światowym Jamboree Skautów w Korei Południowej nic nie zagraża. Przypomnijmy, na miejscu uczestnicy mierzą się z falą upałów, synoptycy ostrzegają też przed nadciągającym tajfunem Khanun.
Towarzyszący żywiołowi silny wiatr może osiągać prędkość nawet 150 kilometrów na godzinę. Jak zapewnia Beata Bardzińska, komendantka Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP, harcerze zostali już ewakuowani i dzielnie znoszą wszelkie trudy.
– Mają na miejscu pomoc psychologa i polskiego lekarza. Dzisiaj nad ranem ich czasu zostali przetransportowani bezpiecznie w okolice Seulu, do akademików. Na pewno są bezpieczni, nic im nie zagraża. Jamboree trwa nadal, natomiast zostaną inaczej zorganizowane zajęcia programowe i więcej czasu spędzą po prostu w Seulu, na miejscu organizując czas. Na pewno nie wrócą na obozowisko, bo tam jest po prostu niebezpiecznie – dodała Beata Bardzińska.
W zlocie bierze udział 24 harcerzy z hufców Bydgoszcz-Miasto, Świecie-Powiat i Chełmża. Do Polski wrócą 12 sierpnia.