Poseł Kałużny o sprawie tęczowej torby: Kara musi być proporcjonalna do czynów [Rozmowa Dnia]
- Dziewczyna, która wyrywała na demonstracji tęczową torbę odsiedziała w więzieniu więcej niż niektórzy kryminaliści popełniający recydywę. Tak nie może działać wymiar sprawiedliwości — mówił w Rozmowie dnia Polskiego Radia PiK Mariusz Kałużny, poseł Suwerennej Polski.
Michał Jędryka: Kilka dni temu media społecznościowe obiegła wiadomość o trzech latach bezwzględnego więzienia dla dziewczyny, która wyrwała komuś tęczową torbę na demonstracji. Suwerenna Polska zaczęła się temu przyglądać. Jak w tej chwili ta sprawa wygląda?
Mariusz Kałużny: Dziewczyna na ten moment jest w domu, została zwolniona z aresztu na wniosek prokuratura generalna Zbigniewa Ziobro. I tak, jak wielokrotnie podkreślaliśmy, tak ja również podkreślę, że my nie popieramy aktów przemocy i tego typu zachowań, gdy ktoś, komuś wyrywa torbę. Zupełnie w tej sytuacji o to nie chodzi. Tu chodzi o podstawową rzecz w wymiarze sprawiedliwości: kara musi być proporcjonalna do czynu. I teraz mamy sytuację, w której dziewczyna wyrywa drugiej dziewczynie torbę na demonstracji, chodzi o torbę z barwami LGBT. Nie robi tego dlatego, co zeznawała i ona, i wiele innych osób, żeby ją okraść, czy dlatego, że w tej torbie jest coś wartościowego, albo żeby ją pobić. Ona chcę po prostu chce wyrwać torbę z tymi barwami, ponieważ nie zgadza się z tą ideologią.
Potępiam taki sposób zachowania, ale uwaga, dziewczyna za ten czyn dostaje trzy lata bezwzględnego więzienia, z czego rok prawie odsiedziała w więzieniu. To kryminaliści, osoby, które popełniają w różnych przestępstwach recydywę, takiej surowej kary nie otrzymują. Wielokrotnie pomagałem ludziom ze środowisk kibicowskich, bo za czasów Platformy Obywatelskiej oni byli wyjątkowo gnębieni, a ich zachowania były niekiedy źle oceniane i przesadzone - po prostu mówiono na ich temat kłamstwa. Nie ukrywajmy jednak, że w tamtych środowiskach zdarzały się, tak zwane „ustawki", bijatyki i wielu z nich zasłużyło na swoją karę. Jednak zasądzano im karę często „w zawiasach", często mieli grzywny, musieli coś odpracować, i to za dużo poważniejsze sprawy, niż za to, co zrobiła ta dziewczyna. Ta dziewczyna siedziała rok w więzieniu, 21- letnia studentka. Jesteśmy przekonani, bo tu nie ma innego wytłumaczenia, że sędzia nie kieruje się sprawiedliwością, ale właśnie ideologią, bo to jest dziewczyna o poglądach prawicowych, katolickich, może czasem przesadnych. No ale kto z nas nie był młody? Ja, jak byłem młody, to pamiętam, że każdy należał do jakiejś tam subkultury. Młodzi ludzie różnie się ubierali, ubiorem także przejawiali swoje poglądy, swój sprzeciw wobec czegoś. Młodość jest czasem burzliwa i oczywiście, takie zachowania muszą być karane, ale nie w taki sposób (...).
Cała Rozmowa Dnia do wysłuchania niżej, a pozostałe są zamieszczone: TUTAJ