Dr Patryk Tomaszewski: Do całkowitego pojednania polsko-ukraińskiego daleka droga [Rozmowa Dnia]
O zakończonym w środę szczycie NATO w Wilnie i o naprawie stosunków polsko-ukraińskich, na które cień rzuca bolesna, wojenna historia mówił w Rozmowie Dnia Polskiego Radia PiK, politolog dr Patryk Tomaszewski (UMK).
Marcin Kupczyk: Za nami szczyt NATO w Wilnie. Zacytujmy słowa ukraińskiego prezydenta: „Ukraina nie będzie potrzebowała stosowania planu działań na drodze do członkostwa w NATO. Nasi żołnierze mają dobre doświadczenie we współpracy z sojuszem. Możemy powiedzieć, że wyniki szczytu są dobre, ale gdybyśmy dostali zaproszenie do sojuszu, to byłyby to wyniki idealne" - mówił Zełeński. Panie doktorze, jest mowa o skróceniu drogi Ukrainy do NATO. Nie będzie tak zwanej poczekalni. Twardego zaproszenia z perspektywą czasową nie ma. Zaproszenie i wejście do NATO nastąpi po spełnieniu pewnych warunków. Więcej się nie dało uzyskać?
Patryk Tomaszewski: Wysoko postawiono poprzeczkę. Toczy się wojna na terytorium Ukrainy i w takim wypadku, gdyby Sojusz Północnoatlantycki wskazał konkretny termin, byłoby to niezmiernie trudne, ponieważ bez zakończenia wojny nie wyobrażamy sobie przystąpienia Ukrainy do NATO. W innym wypadku cały pakt byłby zaangażowany wojnę już nie tylko jako pomoc, ale już bezpośrednio, ponieważ byłoby to uderzenie w jednego z członków, więc tutaj tych konkretnych dat dlatego nie ma. Natomiast wskazano, że ten proces będzie się toczył i raczej, skoro wszyscy na to przestali, zakończy się pozytywnie.
Szwecja i Finlandia w NATO to poważne wzmocnienie sojuszu. To państwa nieludne, ale bogate, demokratyczne i z dobrą armią, a do tego państwa Bałtyckie, a to także ważne i dla nas, prawda?
Wzmocnienie okolic Bałtyku jest bardzo istotne. Szwecja już za chwilę, już wiemy, że Turcja wyrazi zgodę, Finlandia już jest w pakcie. Pamiętajmy, że szczególnie Finowie mają podobną optykę i podobnie czują Rosję, to znaczy widzą zagrożenia znacznie bardziej, niż na przykład państwa iberyjskie czy Irlandia, więc to jest wzmocnienie, ale też wskazanie tej samej optyki w ramach paktu, jaką ma Polska, czy państwa Bałtyckie.
I Bałtyk opanowany przez kraje członkowskie NATO...
Dokładnie tak. Pozostaje tylko Obwód królewiecki i Petersburg, więc tam są Rosjanie, ale jest to wzmocnienie, bo Bałtyk jest tym morzem, na którym możemy spodziewać się pewnego rodzaju działań dywersyjnych ze strony Rosji (...).
Za nami 80. rocznica Rzezi Wołyńskiej. W 1943 roku ukraińscy nacjonaliści zatokowali 100 polskich wsi, zamordowali około 100 tysięcy Polaków. Kilka dni temu były ekumeniczne nabożeństwa, było spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy. Według niektórych to za mało. Są trudności z poszukiwaniami szczątków ofiar, z ekshumacjami i nie usłyszeliśmy także, na przykład przeprosin. Chciałbym zapytać, na jakim etapie jest pojednanie, czy dojdzie do, nazwijmy to, pełnego pojednania obu państw i narodów. Czy to jest możliwe?
Do pełnego pojednania jest bardzo daleko, ponieważ Ukraina buduje swoją tożsamość na nowo i jednym z elementów tej tożsamości są również formacje nacjonalistyczne z czasów II Wojny Światowej, np. UPA. Te formacje odpowiadały za mordowanie Polaków, więc nasze patrzenie na nie, to jest patrzenie jak na zbrodniarzy, a część Ukraińców ma ich za bohaterów, ponieważ walczyli również z sowietami, więc jest to duży kłopot. Moim zdaniem tylko prawda jest drogą do pojednania, więc odnalezienie zwłok, uczczenie pamięci, może nawet nie przeprosiny, ale pozwolenie Polakom, polskim naukowcom na badanie tej sprawy, opisywanie tej sprawy, mówienie o tym, również na Ukrainie, bo każdy naród musi się borykać z ciemnymi kartami swojej historii. W tym momencie będzie dopiero można powiedzieć, że temat jest zamknięty (...).
Cała Rozmowa Dnia do wysłuchania niżej, a pozostałe są zamieszczone TUTAJ