Poseł Latos: Więcej wydziałów lekarskich? Tych drzwi nie można otwierać za szeroko [Rozmowa dnia]
Sejm uchwalił kilka dni temu nowelizację Karty Nauczyciela i kilku innych ustaw. - Nowe przepisy umożliwią kształcenie przyszłych lekarzy uczelniom, które dotąd nie spełniały takich warunków - mówił poseł Tomasz Latos, szef Sejmowej Komisji Zdrowia, który był gościem wtorkowej „Rozmowy dnia” w Polskim Radiu PiK.
Michał Jędryka: Nowe ustawy, które przygotowuje Sejm dotyczą m.in. sfery ochrony zdrowia, co ma pozwolić uczelniom na łatwiejsze otwieranie kierunków medycznych. Te zmiany dają nadzieję, że będziemy mieli więcej kierunków medycznych, w efekcie więcej lekarzy i rozwiązany zostanie kryzys kadrowy w medycynie?
Tomasz Latos: Z pewnością tak, chociaż osobiście zawsze apelowałem – także w czasie dyskusji na ten temat w środowisku politycznym - o pewną jednak powściągliwość, żebyśmy nie przekroczyli granicy i nie otworzyli tych drzwi za szeroko. Uważam, że tego typu miasta, jak Bydgoszcz - ze znakomitymi tradycjami medycznymi, lekarskimi i tak poważna uczelnia, jak Politechnika Bydgoska, jak najbardziej mają odpowiednie kwalifikacje i możliwości, aby tworzyć wydział lekarski. Natomiast uważam, że trzeba będzie pilnować na etapie późniejszym, również na etapie akredytacji, aby do takich sytuacji nie dochodziło w jakiś małych ośrodkach powiatowych. Trochę się tego obawiam - chodzi o utrzymanie wysokiego poziomu kształcenia.
W takim mieście, jak Bydgoszcz - ośrodku silnym medycznie - jest wielu naukowców, nie tylko profesorów, ale i lekarzy doktorów medycyny, którzy dbają o samokształcenie, są przygotowani, aby uczyć innych. Nie w każdym miejscu tak jest, a więc otwieramy pewne możliwości, ale uważam, że dalej trzeba mówić „sprawdzam, kontroluję”, aby standard wysokiego kształcenia był zachowany.
Czyli jest niepokój, że ustawa za daleko posuwa ten kompromis? Jesteśmy na jakiejś niebezpiecznej granicy?
- Uważam, że jest to wielki sukces lokalnych środowisk. Cieszę się, że wspólnie z panem ministrem Schreiberem skutecznie tego pilnowaliśmy - on na poziomie KPRM-u, ja na poziomie Sejmowej Komisji Zdrowia - aby na przykład Politechnika Bydgoska mogła kształcić i miała wydział lekarski. Natomiast byłbym ostrożny, jeżeli chodzi o mniejsze miejscowości.
Na pewno w Bydgoszczy, także w Toruniu są wysokie tradycje i kadra, która jest przygotowana, ale kiedy patrzę na mapę Polski, to zastanawiam się, jak to będzie dalej? I właśnie dlatego podkreślam, że otworzyć to jedno, ale następnie ważne jest, by pilnować standardów kształcenia.
Na pewno wszyscy cieszymy się, że powstanie wydział lekarski na Politechnice - drugi w Bydgoszczy, po Collegium Medicum UMK, natomiast jeśli chodzi o problem braku lekarzy, to na przykład prasa branżowa alarmuje, że lekarze onkolodzy przyjmują powyżej 30 pacjentów dziennie i to może zaszkodzić jakości takich wizyt. Sądzi Pan, że w jakimś rozsądnym czasie - 5-10 lat - możemy dojść do sytuacji optymalnej?
- Musimy dojść! Chcemy, aby kolejki były skrócone i między innymi jednym z tych elementów musi być większa ilość lekarzy specjalistów. W innej sytuacji kolejki będą się tworzyły z tego powodu, że każdy ma określoną wydolność, a doba ma 24 godziny, a w pracy jest się określoną liczbę godzin. Nie jest ktoś w stanie w ciągu 8 godzin pracy przyjąć już więcej osób, więc trzeba więcej personelu, więcej specjalistów, więcej lekarzy. (...)
INNE ROZMOWY DNIA