Atakowali na zlecenie serwery na całym świecie. Wpadli w ręce bydgoskich policjantów
Dwie osoby usłyszały zarzuty za oferowanie nielegalnej usługi, polegającej na tzw. atakach DDoS, zakłócających pracę systemów informatycznych na całym świecie. Grozi im do 5 lat więzienia.
Mateusza B. i Damiana Sz. wytropili policjanci z bydgoskiego wydziału Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC). Zatrzymani mężczyźni wytwarzali i udostępniali płatną usługę polegającą na przeprowadzaniu ataków DDoS. - Korzystanie z usługi możliwe było po dokonaniu opłaty w kryptowalucie, co pozwalało na przeprowadzanie cyberataków, które w istotny sposób zakłócały pracę systemów informatycznych ulokowanych na całym świecie – poinformowała bydgoska Prokuratura Okręgowa, która nadzorowała działania CBZC.
- Przestępcza usługa, którą zatrzymani realizowali od 2013 roku została skutecznie zablokowana w ramach międzynarodowej operacji „Power Off" - tłumaczy podkom. Marcin Zagórski z CBZC. - Działania prowadzone były przy ścisłej współpracy z Europolem, US FBI, policjami Królestwa Niderlandów, Niemiec i Belgii oraz były koordynowane przez zespół J-CAT (Joint Cybercrime Action Taskforce). W postępowaniu uzyskano dane z serwera sprawców znajdującego się w Szwajcarii. Ustalono m.in. ponad 35 tys. kont wraz z nazwą i adresem email administratora/użytkownika, ponad 76 tys. zapisów logowań administratorów/użytkowników i ponad 320 tys. unikalnych adresów IP zaatakowanych serwerów wraz z nazwą użytkownika, który zainicjował atak. Ujawniono także ponad 11 tys. zapisów dotyczących wykupionych „planów" ataku wraz z adresem email kupującego usługę, na łączną sumę około 400 tys. dolarów.
Zatrzymanym mężczyznom grozi do 5 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, a także dozoru policji. Zabezpieczono sprzęt elektroniczny – m.in. 15 twardych dysków, kilkanaście komputerów, 10 telefonów, elektroniczne nośniki pamięci, a także kryptowalutę oraz pieniądze w łącznej kwocie niemal 260 tys. zł. - Sprawa ma charakter rozwojowy, nie wykluczone są kolejne zatrzymania – przekazał Zagórski.