Starsze kobiety w sidłach oszustów. Bydgoszczanki straciły pieniądze i biżuterię
We wtorek (6 czerwca) policjanci z bydgoskiego Błonia oraz Szwederowa otrzymali dwa zgłoszenia dotyczące oszustw metodą na tak zwanego policjanta oraz na COVID-19.
82 i 87-latka straciły pieniądze oraz złotą biżuterię, po tym jak odebrały telefon od „fałszywego” policjanta, a w drugim przypadku od rzekomego medyka.
Pokrzywdzona 82-latka odebrała telefon od mężczyzny podającego się za jej syna, który poinformował ją, że potracił ciężarną kobietę i potrzebuje pieniędzy na kaucję w wysokości 50 tysięcy złotych, by uniknąć aresztu. Następnie rozmowę kontynuowała nieznana seniorce kobieta podająca się za policjantkę, która uwiarygodniła powyższe zdarzenie oraz wydała instrukcję. 82-letnia bydgoszczanka uwierzyła w tę historię i przekazała 12 tysięcy złotych oraz złotą biżuterię wartą kilkaset złotych nieznanemu mężczyźnie, którzy przyszedł pod dom seniorki.
Natomiast w przypadku 87-letniej mieszkanki Bydgoszczy, sprawca podał się za członka personelu medycznego ze szpitala, gdzie rzekomo miały trafić jej dzieci chore na COVID-1 Potrzebne były pieniądze na ich leczenie. Seniorka uwierzyła w tę historię. Przekazała mężczyźnie, który pojawił się w drzwiach mieszkania swoje oszczędności w kwocie 25 tysięcy złotych oraz złotą biżuterię wartą 22 tysiące złotych.
Obie pokrzywdzone po pewnym czasie zorientowały się, że zostały oszukane.
Uwaga! Policjanci nigdy nie zwracają się z prośbą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy. Tego rodzaju sytuacje są dowodem na to, że mamy do czynienia z oszustami. Niestety, dopiero po wszystkim ofiara orientuje się, że została oszukana, bardzo często wcześniej przekazując oszustom oszczędności swojego życia, a nawet zaciągając kredyty.
Oszustwa „na wnuczka” i „na policjanta”, to oszustwa, w których ofiarami są przeważnie osoby starsze. Metoda działania przestępców w takich przypadkach za każdym razem jest bardzo podobna. Najczęściej wyszukują osobę, jej adres i numer telefonu w książce telefonicznej, po czym nawiązują kontakt. Podają się za członka rodziny: wnuczka, kolegę, przyjaciela, a ostatnio najczęściej policjanta. Do tego prowadzą rozmowę w taki sposób, że osoba pokrzywdzona jest przekonana, że rozmawia z prawdziwym policjantem.
Stąd apel do bliskich osób starszych - zadbajcie Państwo o bezpieczeństwo seniorów. Doradźcie, by w razie wątpliwości dzwoniły do rodziny i na policję, a nawet, gdy są pewne wersji wydarzeń przekazanej w rozmowie telefonicznej, warto to skonsultować z najbliższymi, z sąsiadami, czy ze służbami.