Nie doszło do znieważenia zwłok podczas sesji Rady Miasta. Śledztwo umorzone
Dyrektor z toruńskiego ratusza nie złamał prawa, przynosząc kości na sesję Rady Miasta. W toku śledztwa ustalono, że były to szczątki zwierzęce, odnalezione podczas prac na Bulwarze Filadelfijskim.
- Skoro mamy do czynienia z kośćmi zwierzęcymi, nie mogło dojść do znieważenia zwłok. Prokurator nie dopatrzył się również przekroczenia uprawnień czy niedopełnienia jakichkolwiek obowiązków przez dyrektora – mówi Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - Wystąpienie dyrektora miało wskazywać na pewne elementy prac wykonywanych na Bulwarze Filadelfijskim - na sposób, zakres zabezpieczania tychże rzeczy, a nie jakikolwiek inne cele, związane z wykopanymi kośćmi. Ostatecznie jest więc decyzja o umorzeniu śledztwa.
Wcześniej Sławomir Wiśniewski - dyrektor wydziału inwestycji i remontów tłumaczył, że nie wiedział, czy przyniósł na sesję kości ludzkie, czy zwierzęce. Chodziło jedynie o pokazanie skali wielkości inwestycji i tego, co jest odnajdywane i zabezpieczane. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu Wojewódzki Konserwator Zabytków zezwoli na prowadzanie badań archeologicznych na Bulwarze Filadelfijskim.