2023-05-10, 17:31 Polska Agencja Prasowa/Marta Kocoń
Posłowie Lewicy z okręgu bydgoskiego, Jan Szopiński i Krzysztof Gawkowski, przed Inspektoratem Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy/fot. Lewica Bydgoszcz, PAP
– Dlaczego tej rakiety nie szukaliśmy od grudnia, dlaczego po przekroczeniu granic Polski nie została zestrzelona? – pytali podczas konferencji prasowej bydgoscy posłowie Lewicy. Przed Inspektoratem Wsparcia Sił Zbrojnych domagali się wyjaśnień w sprawie obiektu znalezionego koło Zamościa (powiat nakielski).
– Niewyjaśnione są ciągle okoliczności spadnięcia rakiety, która dotarła w okolice Bydgoszczy, a to znaczy, że przeleciała kilkaset kilometrów nad Polską, a polskie służby przez ponad pięć miesięcy nie miały świadomości, że ta rakieta tutaj wylądowała – powiedział szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Zaznaczył, że w środę rano był na miejscu zdarzenia, rozmawiał ze starostą nakielskim i zarazem szefem zarządzania kryzysowego w powiecie, na terenie którego spadła rakieta. Dodał, że władze powiatu nie wiedzą nic o tym, co wydarzyło się, bo armia i służby państwowe objęły wszystko tajemnicą i nie chcą ujawniać żadnych danych.
Rakieta tego typu mogła przenieść ładunek jądrowy
– Sprawa dzisiaj o poranku zrobiła się jeszcze bardziej poważna, dlatego, że już wiemy, że niestety to rosyjska rakieta uderzyła w Ziemię Bydgoską, a wcześniej przeleciała kilkaset kilometrów. Rosyjska rakieta równie dobrze mogła uderzyć w centrum Bydgoszczy, w Nakło, blok cywilny, zakład wojskowy. Każda z tych rakiet może zabić kilkaset osób. To się wydarzyło, a pan Morawiecki i pan minister Błaszczak nabierają wody w usta i mówią: nic się nie stało, nic nie wiemy, prokuratura prowadzi śledztwo – mówił szef klubu Lewicy.
Gawkowski dodał, że to wstyd i hańba, że po pięciu miesiącach nie można określić trajektorii lotu rakiety i skąd ona przyleciała, a ten typ rakiety może przenosić ładunek konwencjonalny i ładunek jądrowy.
– Wzywamy ministra obrony do złożenia pilnej informacji na temat tego, co stało się w Zamościu koło Bydgoszczy. Oczekujemy odpowiedzi na już, tu nie ma czasu i nie ma możliwości czekania i zwlekania. Minister Błaszczak obiecywał w grudniu tamtego roku, że polskie niebo jest bezpieczne, nad polskim niebem mysz się nie przeciśnie. I oto przedostała się rakieta, która ma sześć metrów i może przenieść tonę trotylu. Panie ministrze to wstyd, że pan nie wychodzi i nie informuje społeczeństwa, co się wydarzyło – powiedział Gawkowski.
– Gdyby ta rakieta uderzyła w bok w Bydgoszczy, mielibyśmy katastrofę największą od czasu drugiej wojny światowej i de facto bylibyśmy w stanie wojny. Potwierdzenie tego, że mamy do czynienia z rosyjską rakietą oznacza, że nad terytorium Polski wleciał pocisk innego państwa, które prowadzi wojnę. To oznacza, że powinny zostać podjęte czynności związane z Radą Bezpieczeństwa Narodowego, z NATO, z sojusznikami – dodał polityk.
Bydgoszcz ważna na militarnej mapie
Poseł Szopiński podkreślił, że Bydgoszczy jest ważnym ośrodkiem militarnym. Znajduje się tu – jak mówił – pięć dowództw NATO-wskich, w tym Centrum Szkolenia Sił Połączonych, w bydgoskich zakładach produkuje się trotyl, bomby i miny, remontowane są samoloty F-16.
Podkreślił, że w tej sytuacji rodzi się pytanie, czy Rosja testowała polski system obrony, chcąc uderzyć w któryś z obiektów NATO-wskich, czy też zdarzyło się to przypadkiem. – Mieszkańcy Bydgoszczy, miasta 400-tysięcznego, muszą z jednej strony czuć się bezpiecznie, z drugiej strony od 16 grudnia 2022 r. do dzisiaj należała się im, jak i wszystkim Polakom informacja w kwestii dotyczącej owej rakiety. (...) Oprócz wystąpienia pana premiera, który mówił o przypuszczeniach w kwestii rakiety, nie mieliśmy żadnej innej informacji. Nie było uspokojenia opinii publicznej – powiedział Szopiński. – Kogo kryje pan minister Błaszczak, czy kryje pana premiera, czy kryje samego siebie, czy w końcu kryje generałów? – dodał poseł Lewicy.
Nieoficjalnie: to rosyjska rakieta
W środę (10 maja) radio RMF FM podało, powołując się na nieoficjalne informacje, że ze wstępnych ustaleń Instytutu Technicznego Wojsk Lądowych wynika, iż w Zamościu koło Bydgoszczy znaleziono pocisk manewrujący Ch-55; zaznaczono, że pocisk prawdopodobnie przyleciał zza wschodniej granicy Polski, a polska armia nie ma takiego uzbrojenia na wyposażeniu ani w magazynach.
27 kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Podkreślono, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że jest to postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego, które znaleziono w lesie k. Bydgoszczy.
28 kwietnia dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że „trwają intensywne dochodzenia, sprawdzenia, intensywny dialog między różnego rodzaju instytucjami”. Jak wskazał, chodzi o ustalenie, w jaki sposób sprzęt mógł się tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie. Gen. Piotrowski nawiązał też do wydarzeń z połowy grudnia ub.r., gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję. – Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą – oświadczył.
Premier: o incydencie dowiedziałem się pod koniec kwietnia
Premier Mateusz Morawiecki również 28 kwietnia poinformował, że polecił ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi osobisty nadzór nad przebiegiem dochodzenia, przebiegiem wszystkich prac, które wiążą się z ostatecznym wyjaśnieniem ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą. – Istnieją przesłanki, jak powiedział pan generał [Piotrowski], aby połączyć to znalezisko z informacją, którą powzięły nasze służby już w grudniu zeszłego roku, a co do której również byliśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami – podkreślił premier. Jak dodał „w trakcie tego incydentu samoloty F-35 i nasze własne zostały poderwane, aby śledzić trajektorię tego sprzętu, tej rakiety, która znalazła się nad terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”.
2 maja w Wilnie premier, pytany o tę sprawę powiedział, że czeka na ostateczne wyniki badań, które łączą wydarzenia z grudnia ub. roku z ostatnimi znaleziskami pod Bydgoszczą.
Szef rządu zapytany w środę, kiedy dowiedział się o incydencie pod Bydgoszczą oraz o to „dlaczego śledztwo zostało wszczęte tak późno” powiedział, że dowiedział się „o tym incydencie wtedy, kiedy poinformował o tym”. – To było pod koniec kwietnia, kilka dni przed końcem kwietnia, w środku tygodnia – dodał. Morawiecki powiedział, że obecnie – według jego wiedzy – biegli dokonują pełnych analiz zarówno miejsca, jak i przedmiotu zdarzenia. – Prokuratura prowadzi śledztwo i myślę, że minister obrony narodowej, pan premier Błaszczak niebawem przedstawi raport w tej sprawie – powiedział premier.
O obiekcie znalezionym pod Bydgoszczą słuchaj także w „Rozmowie dnia” Polskiego Radia PiK z posłem Bartoszem Kownackim, wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Całej rozmowy można wysłuchać TUTAJ.
Mówią posłowie Lewicy Krzysztof Gawkowski i Jan Szopiński/relacja Marty Kocoń
Polska Agencja Prasowa/Michał Zaręba2024-11-17, 14:50
Radosław Sikorski prosił członków KO o głos na niego w ramach prawyborów, które mają wyłonić kandydata na prezydenta. Otwarte spotkanie odbywało się… Czytaj dalej »
42-letni mężczyzna zginął w wypadku na krajowej „dziesiątce' w Nakle nad Notecią. Prowadzony przez niego samochód uderzył w ciężarówkę, wymuszając… Czytaj dalej »
„Twoje światła - nasze bezpieczeństwo” - to nazwa kampanii, w ramach której w sobotę kierowcy mogli bezpłatnie sprawdzić światła w swoim samochodzie… Czytaj dalej »
Odznaczenia przyznane przez prezydenta RP, a także Ministerstwo Rolnictwa wręczono w sobotę zasłużonym rolnikom z regionu. W Kujawsko-Pomorskim Urzędzie… Czytaj dalej »
Nie miał uprawnień, „pożyczył” miejski autobus z zajezdni i ruszył nim „na miasto”, powodując kolizję. Do szalonej jazdy doszło w piątek wieczorem… Czytaj dalej »
100 lat temu na ulice Torunia wyjechał pierwszy miejski autobus. Z tej okazji Miejski Zakład Komunikacji przygotował dla pasażerów niespodziankę - bezpłatne… Czytaj dalej »
Kilkudziesięciu bydgoszczan wzięło udział w akcji wyławiania złomu z dna Brdy na Młynówce. Prace wykonywali za pomocą specjalnego magnesu, dzięki któremu… Czytaj dalej »
Kilka osób pikietowało przed CKK Jordanki w Toruniu, miejscem otwarcia festiwalu EnergaCamerimage. To reakcja na wypowiedź dyrektora wydarzenia Marka Żydowicza… Czytaj dalej »
Chłód, kajaki i wielka przygoda - w Borach Tucholskich w sobotę rozpoczął się Zimowy Ogólnopolski Spływ Kajakowy Kapustniki 2024. Trasa przebiega rzeką… Czytaj dalej »
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności
Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione. Rozumiem i wchodzę na stronę