Czy podtoruńska gmina Lubicz straci rządową dotację na budynek przedszkola?
Podczas nadzwyczajnej sesji radni nie poparli projektu wójta, który zaproponował radzie zamianę inwestycji. Skąd taki pomysł? Otóż po rozstrzygnięciu przetargu okazało się, że gmina nie znajdzie dodatkowych pieniędzy, a te obiecane z Polskiego Ładu można przeznaczyć na budowę dróg.
Marta Kamińska, przewodnicząca rady rodziców, wskazała że brakującą kwotę gmina przeznaczyła na zadłużony Zakład Usług Komunalnych.
– Łatwą ręką znaleźliście ponad pięć milionów złotych – cztery miesiące wam to tylko zajęło - mówi Marta Kamińska. – A pięciu milionów nie możecie znaleźć na dofinansowanie do dotacji? Nie słuchacie mieszkańców, nie słuchacie dzieci. Macie to... w poważaniu. Wejdziemy do szatni i co zobaczymy? Zalany sufit. Wejdziemy do grup i co zobaczymy? Grzejniki podparte na cegłach.
– Zgadzam się z państwem, że powinienem uderzyć się w pierś i poprawić sprawdzalność, kontrolę, jako organ właścicielski, nad ZUK-iem – mówi wójt Marek Nicewicz. – Te problemy z kaloryferami, o których pani mówi, są mi doskonale znane. Między innymi dlatego w zeszłym roku przeznaczyliśmy z urzędu gminy środki na to, żeby naprawić instalację elektryczną.
– Moim zdaniem radni podjęli najgorszą z możliwych decyzji, bo ani nie mamy jednej inwestycji, ani nie możemy jej zamienić na drugą – mówi wójt Nicewicz. – Nie jestem w stanie powiedzieć, co dalej, bo mnie decyzja radnych po prostu zaskakuje.
Więcej w relacji Michała Zaręby.