Jaki na co dzień był rotmistrz Pilecki? Mówiła o tym we Włocławku jego córka
Córka rotmistrza Witolda Pileckiego, Zofia Pilecka - Optułowicz nigdy nie odmawia, gdy zapraszają ją młodzi ludzie. Niestrudzenie opowiada im o swoim ojcu - żołnierzu wyklętym, „ochotniku do Auschwitz”, jednym z najodważniejszych ludzi europejskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej. Tym razem spotkanie odbyło się w Zespole szkół Muzycznych we Włocławku.
Córce rotmistrza towarzyszył Jacek Pawłowicz, wicedyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
– Nigdy nie odmawia spotkania z młodzieżą, z dziećmi – tak Jacek Pawłowicz mówi o Zofii Pileckiej - Optułowicz. – I dlatego tutaj jesteśmy, żeby opowiedzieć piękną historię, pięknego Polaka. – Postać rotmistrza Witolda Pileckiego jest wyjątkowa, jest wzorem patrioty, wzorem Polaka.
– Każdy mówi tak: „Witold Pilecki to żołnierz, to wojsko". Tak, tak jest, ale to był człowiek wrażliwy na wszystko, co go otaczało. To w ogóle trudno sobie wyobrazić – mówi Zofia Pilecka - Optułowicz.
A kim dla młodych ludzi jest bohater?
– To ktoś, kto kogoś ratuje. Jest silny, śmiały, chroni dobrych ludzi, ma siłę walczyć z przeciwnościami. Bohater to dobry człowiek. Być bohaterem - to znaczy dla nas bardzo dużo – mówili uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych we Włocławku.
Więcej w relacji Agnieszki Marszał.