Poseł Latos w PR PiK: O drugim Wydziale Lekarskim rozmawiamy od miesięcy
- Jako Prawo i Sprawiedliwość podjęliśmy decyzję, żeby zwiększyć, wręcz podwoić liczbę studentów medycyny. To idealny moment, żeby stworzyć w Bydgoszczy drugi Wydział Lekarski – mówił poseł Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, który był gościem „Rozmowy dnia” w Polskim Radiu PiK.
Michał Jędryka: Pojawił się pomysł - posłowie opozycyjni zorganizowali konferencję prasową – że powinna powstać w Bydgoszczy druga uczelnia medyczna, bo Collegium Medicum to uczelnia podległa uniwersytetowi w Toruniu. Czy to realne i potrzebne?
Tomasz Latos: W moim przekonaniu jest to potrzebne i pożądane. Jako lekarz, poseł ziemi bydgoskiej, szef sejmowej Komisji Zdrowia razem z innym bydgoskim posłem i ministrem tego rządu - Łukaszem Schreiberem od kilku miesięcy prowadzimy rozmowy na ten temat z rektorami bydgoskich uczelni – Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego i Politechniki Bydgoskiej, akurat ja w większym stopniu z rektorem UKW. Powiem więcej - panowie rektorzy uczestniczyli też w rozmowach w Warszawie, a w drugą stronę - uczestniczyłem w spotkaniu u rektora UKW, na które przybył wiceminister zdrowia.
Krótko mówiąc - tego typu rozmowy się toczą, wykorzystując możliwości, które ten rząd, ta okoliczność i ci ministrowie – myślę o ministrze nauki Przemysławie Czarnku i ministrze zdrowia Adamie Niedzielskim - chcą stworzyć. Tak, jak umożliwiają to w innych miastach w innych częściach Polski, gdzie też są uruchomione kilkudziesięciomilionowe na początku środki finansowe, żeby tworzyć wydziały lekarskie.
Jest teraz złoty czas, kiedy możemy się o to pokusić. Ale najpierw trzeba rozmawiać z zainteresowanymi, bo to po prostu niegrzeczne - już pomijając wszystko inne - żeby bez rozmowy z rektorami pan radny z panem posłem usiedli wygodnie przed mikrofonem i ogłosili, że występują albo wzywają ministra o wydanie pieniędzy na utworzenie tych wydziałów.
Podkreślam - my te rozmowy prowadzimy od miesięcy. Sprawa leży mi bardzo na sercu, podobnie jak posłowi Schreiberowi. Traktuję to wręcz ambicjonalnie. Wiem, że społeczeństwu lokalnemu bardzo zależy, że jeżeli nie możemy powrócić z Wydziałem Lekarskim z UMK do Bydgoszczy, to w takim razie stać nas na osobny, własny Wydział Lekarski przy jednej z bydgoskich uczelni.
Natomiast trzeba to zrobić wspólnie z rektorami, którzy mają określone wątpliwości, określone pytania - to jest właściwa kolejność. Nie potrzebujemy do tego konferencji prasowych, ani jednego, czy drugiego pana. Potrzebujemy - gdy dojdzie do takiej sytuacji - wsparcia samorządu bydgoskiego i społeczności bydgoskiej. Wtedy niech panowie lokalnie działają, bo tu w Bydgoszczy służą.
Czy to wszystko wpisuje się w dobry czas? Bo chyba jest teraz odpowiednia koniunktura – mamy w Polsce za mało lekarzy, więc trzeba ich kształcić.
- Trafił Pan w punkt z tą diagnozą. Jako Prawo i Sprawiedliwość podjęliśmy decyzję, żeby zwiększyć, wręcz podwoić liczbę studentów na wydziałach lekarskich. W różnych miejscowościach, co do których osobiście nawet mam wątpliwości, czy kształcenie kliniczne będzie na wystarczającym poziomie, są tworzone wydziały lekarskie. Uważam więc, że to idealny moment, żeby o coś takiego powalczyć - mieć również w Bydgoszczy drugi Wydział Lekarski.
W tym momencie zamiast narzekania, że mamy jeden podporządkowany Toruniowi, będziemy mieli w Bydgoszczy dwa. Mamy takie możliwości kształcenia, mamy takie ambicje. Skorzystajmy z tego złotego okresu, bo w pewnym momencie okno się zamknie. Mówię to na spotkaniach z panami rektorami, że w pewnym momencie ktoś powie: „Dość! Już wystarczająco dużo tworzyliśmy wydziałów lekarskich”.
Dodatkowo jestem zwolennikiem otwierania wydziałów lekarskich przy dużych uczelniach, nie przy małych w małych miejscowościach, gdzie później będzie problem z kształceniem przede wszystkim w przedmiotach klinicznych.
Do kształcenia lekarzy potrzebna jest właśnie klinika, jakiś szpital. W oparciu o jaką bazę szpitalną można stworzyć taki wydział, bo w tej chwili szpitale Jurasza i Biziela należą do UMK w Toruniu?
- Właśnie dlatego to wymaga pewnego przygotowania rozmów, żebyśmy mogli określić, czy kształcenie będzie można prowadzić - w jakimś stopniu - w oparciu o któryś z tych dwóch szpitali. Przypomnę nie tak dawne pomysły pana rektora UMK, który chciał fuzji tych szpitali, czy częściowego ograniczenia działalności szpitala Biziela, więc to jest być może czas, żeby rozmawiać o tych dwóch lecznicach. Ale mamy także inne szpitale w Bydgoszczy - Wojskowy Szpital Kliniczny, Centrum Pulmonologii, Centrum Onkologii czy wreszcie Szpital MSWiA. (...)
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY DNIA