Podejrzany o zabójstwo 13-letniej Nadii zostaje w areszcie. Śledztwo trwa
Bydgoski sąd przedłużył areszt 18-latkowi podejrzanemu o zabójstwo 13-letniej Nadii z Inowrocławia. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował, że Mikołaj J. zostanie w areszcie do 17 kwietnia.
Sąd zgodził się, że grożąca 18-latkowi surowa kara, jak i obawa utrudniania przez podejrzanego prowadzonego śledztwa - to przesłanki do zastosowania dalszego aresztowania Mikołaja J. -Jednocześnie sąd uznał, że zgromadzone dotychczas przez śledczych dowody dają podstawy do uznania, że prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego tej zbrodni jest wysokie – mówi prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Jej zdaniem zakończenia śledztwa można spodziewać się w połowie roku, bo choć w sprawie wiadomo coraz więcej, to nadal nie są znane motywy zbrodni. Śledczy czekają też na ostateczną opinię z sekcji zwłok nastolatki.
- Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej nie opracowali ostatecznej opinii dotyczącej wyników sekcji zwłok i mechanizmu doznanych przez dziewczynę obrażeń. Także prokurator oczekuje na opinię dotyczą z sekcji zwłok – mówi prokurator Adamska. - Badane są również nadal przez biegłego telefony i komputery. Chodzi o zapoznanie się przez organa ścigania z treścią korespondencji, treścią wpisów na portalach społecznościowych, zawartą w komunikatach osób, które mogły mieć wiedzę na temat okoliczności tego zdarzenia i motywów sprawcy.
Kolejnym krokiem prokuratury będzie zasięgnięcie opinii sądowo-psychiatrycznej dotyczącej podejrzanego Mikołaja J.
13-letnia Nadia zaginęła w październiku 2022 roku. Była poszukiwana przez rodzinę i policję. Po kilku dniach zwłoki nastolatki znaleziono przy pustostanie na jednym z osiedli Inowrocławia. Do jej morderstwa przyznał się zatrzymany 18-latek. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazały, że przyczyną śmierci dziewczynki było wykrwawienie.