Sprawa matki bez rozstrzygnięcia
Sąd Rodzinny w Lipnie nie podjął, wbrew zapowiedziom, decyzji w sprawie kobiety, która przywiązała swoją 2,5-roczną córeczkę do framugi drzwi i z pozostałymi dziećmi wyszła z domu. Sąd zbierze się w tej sprawie za miesiąc.
Rozprawa toczyła się przy drzwiach zamkniętych. Prezes Sądu Rejonowego w Lipnie, która jest jednocześnie przewodniczącą wydziału rodzinnego tamtejszego sądu, odmówiła informacji o tym, jakie będą aktualne losy dziewczynki: czy zostanie w rodzinie, trafi do placówki opiekuńczej, czy do rodziny zastępczej.
Matka, która stanęła przed sądem, ma 35 lat. Niedawno owdowiała. Ma czworo małych dzieci. W chwili, gdy zostawiła córeczkę bez opieki, była trzeźwa. Tłumaczyła, że musiała wyjść do sklepu. Troje dzieci zabrała ze sobą. Czwarte pozostawiła w domu. Tłumaczyła, że córka jest nadpobudliwa i dla bezpieczeństwa przywiązała ją paskiem do drzwi.
Rodzina jest pod stałą opieką pomocy społecznej. Lipnowski ośrodek opieki ma o niej dobre zdanie. Po nagłośnieniu incydentu w mediach z pomocą rodzinie ruszyli mieszkańcy Lipna. Dostarczają jedzenie i ubranka dla dzieci. Sama kobieta przyszła niedawno do pracowników socjalnych i przeprosiła za incydent z przywiązaniem dziecka do drzwi. W tej chwili opiekuje się nią dodatkowo psycholog.